Banki wolą wspierać paliwa kopalne? Tylko 7 proc. ich finansowania to OZE
Największe banki światowe zatrzymały się na drodze do realizacji celów klimatycznych, a nowe dane pokazują, że zaledwie 7 proc. ich finansowania dla firm energetycznych poszło na odnawialne źródła energii w latach 2016-2022.
Raport opracowany dla Sierra Club, Fair Finance International, BankTrack i Rainforest Action Network, wskazuje na poważne zaniedbania instytucji finansowych w zakresie pomocy w wypełnianiu globalnych zobowiązań dotyczących zerowej emisji netto do 2050 roku. Dane pokazują szokująco niskie wsparcie finansowe (poprzez pożyczki i gwarantowanie obligacji) dla czystej energii.
Co najmniej pod znakiem zapytania są dziś zobowiązania sojuszu z Glasgow (GFANZ), które zakładały że inwestycje w energię niskoemisyjną muszą stanowić co najmniej 80 proc. inwestycji w energię w porównaniu z paliwami kopalnymi (4:1) do 2030 r., aby osiągnąć cele klimatyczne.
Wszystko wskazuje na to, że żaden bank nie będzie w stanie spełnić tego minimalnego wymogu. Citi i JP Morgan Chase wpompowały najwięcej w badane firmy energetyczne w latach 2016-2022 (po 181 mld dolarów, ale tylko 2 proc. z tej kwoty trafiło do odnawialnych źródeł energii. Podobnie, tylko 2 proc. finansowania Barclays w badanych firmach energetycznych trafiło do źródeł odnawialnych. Royal Bank of Canada ma zaledwie 1 proc., Mizuho 4 proc., a HSBC 5 proc. W przypadku francuskiego banku BNP Paribas liczba ta wynosi 7 proc.
Co zaskakujące, dane ujawniają, że banki będące członkami GFANZ (Glasgow Financial Alliance for Net Zero) w rzeczywistości zapewniają średnio mniej finansowania dla energii odnawialnej, niż ich odpowiedniki, które nie są w sojuszu. Mimo to liderzy grupy, której celem było przyspieszenie transformacji energetycznej przez sektor finansowy, głośno mówią o potrzebie czterokrotnego zwiększenia finansowania dla energii niskoemisyjnej w porównaniu z finansowaniem dla energii brudnej, takiej jak węgiel, ropa naftowa i gaz, do końca obecnej dekady.
Pytana, czy Citi kiedykolwiek odmówił finansowania nowych projektów związanych z paliwami kopalnymi, prezes banku Jane Fraser odpowiedziała podczas sesji na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos: "Musimy zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i musimy działać w oparciu o czystsze technologie, a te dwie rzeczy, jak widzimy teraz, nie mogą się wzajemnie wykluczać".
Tylko że twarde dane dowodzą, że Citi przedkłada proliferację paliw kopalnych i relacje status quo nad same czyste technologie, których, jak sama prezes Fraser przyznaje, potrzebujemy.
Grupy zajmujące się finansami klimatycznymi jednogłośnie skrytykowały banki. - Niepokojące jest to, że członkowie GFANZ w rzeczywistości sfinansowali mniej zielonej energii niż ci spoza sojuszu. Aby powstrzymać dalszy rozwój kryzysu klimatycznego, banki muszą przestać się ociągać i zacząć przestawiać swoje finansowanie z paliw kopalnych na zieloną energię - powiedziała Maaike Beenes, szefowa kampanii w BankTrack. Wtórowała jej April Merleaux, kierownik badań w Rainforest Action Network.
- Instytucje finansowe uwielbiają mówić o swoim rzekomym przywództwie klimatycznym, ale dane mówią głośniej. Banki wykorzystują nadzwyczajne zyski z ekspansji paliw kopalnych i skracają inwestycje, których potrzebujemy, aby czysta energia mogła się rozwijać. Żeby zapobiec katastrofie klimatycznej, instytucje finansowe muszą podjąć wszelkie środki, aby dostosować swoją działalność finansową do celów opartych na nauce, a nie do myślenia życzeniowego i fałszywych rozwiązań - powiedziała ekspertka.
Krzysztof Maciejewski