Barcelona: Rozmowy (również z Polakami) o UE
Jak zreformować gospodarkę europejską, aby konkurować z gospodarką USA i jednocześnie nic nie stracić z osiągnięć programów socjalnych prowadzonych w państwach Wspólnoty - o tym, w Barcelonie rozmawiają przedstawiciele państw i rządów Unii Europejskiej.
Po raz pierwszy w sesji roboczej szczytu wezmą udział przywódcy krajów kandydackich, również Polski.
Jak donosi specjalna wysłanniczka RMF do Barcelony, wśród obserwatorów panuje zgodna opinia - dla Polski ważniejsze będą rozmowy kuluarowe, niż oficjalne. Premier Leszek Miller będzie chciał spotkać się z Kanclerzem Niemiec i premierem Holandii. Z pewnością będą rozmawiać o rozdziale poświęconym sprzedaży ziemi w Polsce cudzoziemcom. Mimo, że komisarz ds. poszerzenia Unii Guenter Verheugen obiecał że negocjacje w tej sprawie zakończymy 22 marca, to stanowisko Niemców i Holendrów wciąż nie jest pewne. Haga boi się, że holenderscy farmerzy będą dyskryminowani przy zakupie ziemi w Polsce, a Berlin nie chce uprzywilejowywać Polski - obawia się, że o to samo poproszą inne państwa kandydujące.
Szczytowi w Barcelonie towarzyszą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Do miasta skierowano 8,5 tysiąca policjantów, a niebo patrolują helikoptery, myśliwce i samolot wczesnego ostrzegania elektronicznego - AWACS. Ma to, po pierwsze - zapobiec groźbie ewentualnego zamachu terrorystycznego, po drugie - nie dopuścić by demonstracje prawie stu tysięcy antyglobalistów zamieniły się w zamieszki.