Barnier: Chcemy stworzyć jednolity rynek 28 państw członkowskich UE
Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług Michel Barnier ocenił w piątek, że inicjatywy podejmowane przez Komisję Europejską zmierzają do stworzenia jednolitego europejskiego rynku obejmującego wszystkie 28 państw członkowskich Unii Europejskiej.
Barnier uczestniczył w piątkowym Forum Jednolitego Rynku w Krakowie, odbywającym się po raz drugi w ramach Europejskiego Miesiąca Jednolitego Rynku, organizowanego przez Komisję Europejską w dniach 23 września - 23 października. Pomysłodawczynią krakowskiego spotkania jest europosłanka Róża Thun (PO).
Jak podkreślił komisarz, te same zasady wspólnego rynku powinny dotyczyć wszystkich państw członkowskich, niezależnie od tego, czy znajdują się one w strefie euro, czy poza nią.
- W strefie euro istnieje dodatkowa współzależność, jaką będzie unia bankowa. Byłem za tym, żeby także kraje, które jeszcze nie przyjęły euro, mogły do niej przystąpić i były traktowane na równi z innymi. Zależało mi, żeby takie drzwi pozostały otwarte - poinformował Barnier.
Euro - przypomniał - w przyszłości ma być walutą całej UE, bowiem tylko dwa państwa członkowskie odrzuciły taką perspektywę. - Wszystkie inne zrozumiały, że na średnią czy dalszą metę mają interes w przyjęciu wspólnej waluty, żeby ułatwić życie gospodarce - ocenił przedstawiciel KE.
Opowiedział się też za stworzeniem w przyszłości "wspólnej bazy w łonie jednolitego rynku, jeśli chodzi o podatki". - Nie jest rzeczą normalną, że przy wspólnej walucie mamy 28 rozmaitych podstaw do opodatkowania - dodał.
Według niego, podstawą gospodarki europejskiej jest jednolity rynek, który łączy 500 mln unijnych konsumentów i 20 mln przedsiębiorstw, z czego 80 proc. to podmioty z sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
- Widzimy doskonale, że taka podstawa musi być bardzo solidna, nie połamana na 28 kawałków, które nie trzymają się razem, chyboczą się - mówił komisarz.
Zastrzegł, że unijnego wspólnego rynku nie można porównywać z rynkiem wewnętrznym USA, bowiem w Europie jest on budowany na podstawie praw europejskich, ale także ustawodawstw poszczególnych państw, ich tożsamości narodowych, kultur i tradycji.
Według wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego unijny wspólny rynek stoi przed wielkimi wyzwaniami, bowiem kryzys europejski ujawnił "nowe mechanizmy protekcjonizmu albo wręcz nacjonalizmu nie tylko w polityce, nie tylko w debacie publicznej, ale także w działaniach gospodarczych".
Wśród potrzebnych działań wymienił znoszenie barier gospodarczych wewnątrz UE i deregulację. - Dużo patriotyzmu gospodarczego na granicach Unii przy maksymalnie dużej swobodzie i minimum przepisów, jeśli chodzi o tłamszenie przedsiębiorczości czy gospodarki wewnątrz Unii - to powinna być odpowiedź na wyzwania globalne i na to, co nazywamy kryzysem europejskim - zaznaczył Piechociński.
Jak dodał, polska gospodarka charakteryzuje się bardzo dużym udziałem małej i średniej przedsiębiorczości, która powiązana jest głównie z rynkiem lokalnym, dlatego ideę wspólnego rynku przedsiębiorcy ci wciąż często odbierają bardziej w kategorii zagrożeń niż szans.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze