Batalia o prawa nabyte w SSE
Rząd ma dziś rozpatrzyć projekt nowego stanowiska negocjacyjnego dotyczącego specjalnych stref ekonomicznych. Potwierdzono to PG w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W środę odbędą się na ten temat rozmowy w Brukseli.
Rząd ma trudny orzech do zgryzienia. Przedstawiciele Unii Europejskiej twardo stoją na stanowisku, że zdecydowana większość inwestorów ze specjalnych stref ekonomicznych korzysta z niedopuszczalnych form pomocy publicznej.
Chodzi o przedsiębiorców, którzy uzyskali zezwolenia na działalność w SSE do końca 2000 r. Jeśli wywiążą się oni z przyjętych na siebie zobowiązań dotyczących m.in. wielkości inwestycji, to przez dziesięć lat nie muszą płacić podatku dochodowego, a następnie do końca istnienia stref, czyli zazwyczaj do 2017 r., mają wnosić 50 proc. tej daniny. Co prawda od początku 2001 r. przepisy o pomocy udzielanej w SSE zostały dostosowane do wymogów unijnych, ale przedsiębiorcom, którzy uzyskali zezwolenia wcześniej, zagwarantowano zachowanie tzw. praw nabytych.
W przypadku odebrania tych praw inwestorzy strefowi grożą procesami o odszkodowania. Na ewentualną ich wypłatę Polski nie stać, a w dodatku Unia nie dopuszcza takiego sposobu rozwiązania problemu, uznając go za kolejną formę niedozwolonej pomocy publicznej. Dlatego dla rządu jedynym rozwiązaniem jest odwieść przedsiębiorców od zamiaru kierowania pozwów do sądu i nakłonić do zaakceptowania warunków unijnych. Problem dotyczy przede wszystkim dużych przedsiębiorstw. Wiadomo już, że negocjacje z UE w sprawie małych i średnich firm z SSE będą przebiegały bez większych zakłóceń, gdyż Unia prowadzi protekcyjną politykę wobec niedużych przedsiębiorstw. Spór dotyczy dużych przedsiębiorstw, które według UE mogą stanowić zagrożenie dla zdrowej konkurencji. Wstępnie szacuje się, że chodzi o około 150 dużych firm, które uzyskały zezwolenia do końca 2000 r. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele inwestorów spotkali się m.in. z przedstawicielami resortów - gospodarki oraz finansów. Podczas rozmów inwestorzy otrzymali propozycję zamiany "starych" zezwoleń (wydanych do końca 2000 r.) na "nowe". Część z nich będzie mogła skorzystać z innych rozwiązań, np. zamiany statusu z przedsiębiorcy dużego na średniego, czy zmiany tytułu pomocy. Przedsiębiorcom również zależy na jak najszybszym załatwieniu sprawy, ponieważ są świadomi, że przy zachowaniu dotychczasowych przywilejów po akcesji UE nie będzie prowadzić z nimi rozmów. Mogą ich wtedy spotkać bardzo groźne restrykcje - powiedziała PG Alina Urban, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W zamian za zrzeczenie się nielimitowanych ulg rząd proponuje między innymi pomoc w zmianie statusu z dużego na średniego przedsiębiorcę. Jako, że mali i średni przedsiębiorcy są traktowani w UE w sposób szczególny, tym ostatnim uda się prawdopodobnie zachować ulgi bez limitów.
Uczestniczący w spotkaniu inwestorzy mieleckiej SSE wrócili z niego niezadowoleni. Złożone im propozycje nie zawierają żadnych form rekompensaty. Nie wynika to z braku chęci dialogu, ale z tego, że nic im nie zaproponowano. Przedsiębiorcy oczekują raczej oszacowania strat i propozycji odszkodowań. Być może takie propozycje zostaną złożone podczas indywidualnych negocjacji. Jeżeli tak się nie stanie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będą oni dochodzili swoich praw w sądzie - usłyszeliśmy od Mariusza Błędowskiego, szefa mieleckiej SSE.
KOMENTUJĄ DLA PG
EWA KUBIS wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów,
członek zespołu negocjacyjnego do spraw SSE
Spotkanie 14 maja br. z inwestorami było pierwszym, ale nie ostatnim dotyczącym SSE. Rozwiązanie problemów stref widzimy w wyodrębnieniu grupy małych i średnich firm, wobec których wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej o specjalne traktowanie. Pozostaje kwestia tzw. dużych przedsiębiorstw. W pierwszej kolejności staramy się namówić je do zamiany "starych" zezwoleń (wydanych przed rokiem 2001) na "nowe". Jednocześnie chcemy wynegocjować od Komisji jak najlepsze warunki ugody dla grupy podmiotów przekraczających znacznie dopuszczalne pułapy pomocy publicznej. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, 21 maja na posiedzeniu Rady Ministrów przedstawimy projekt nowego stanowiska negocjacyjnego, równocześnie będziemy prowadzić intensywne konsultacje z Komisją Europejską i przedsiębiorcami.
WOJCIECH OSOŚ menedżer PR, General Motors Poland
Sam fakt zorganizowania spotkania oceniamy pozytywnie. Wielokrotnie do niego nawoływaliśmy. Jednak nasze oczekiwania co do przebiegu rozmów znacznie odbiegają od tego, co zaoferował nam rząd. Szczególnie teraz, gdy rozmowy z Unią nabrały tempa, oczekiwaliśmy bardziej konkretnych propozycji. Mieliśmy też nadzieję, że przedsiębiorstwa branży motoryzacyjnej zostaną potraktowane oddzielnie, gdyż stanowią spory procent inwestorów w strefach. My nie będziemy przedstawiać swoich warunków, gdyż jesteśmy stroną, której nie zależy na zmianach. Poczekamy na konkretne propozycje rządu.
Monika Smardz, Krzysztof Tomaszewski