Bawarski bank tonie

Bawarski bank krajowy BayernLB potrzebuje wsparcia w wysokości 6,4 mld euro w związku ze stratami w wyniku kryzysu na rynkach finansowych.

Bawarski bank krajowy BayernLB potrzebuje  wsparcia w wysokości 6,4 mld euro w związku ze stratami w wyniku  kryzysu na rynkach finansowych.

Większe niż zakładano kłopoty banku skłoniły w środę bawarskiego ministra finansów Erwina Hubera do rezygnacji z ubiegania się o miejsce w nowym rządzie Bawarii, który ma zostać powołany jeszcze w październiku.

BayernLB, należący w połowie do landu Bawaria, a w połowie do stowarzyszenia banków oszczędnościowych (Sparkassen), jest pierwszą niemiecką instytucją finansową, która zamierza skorzystać z pomocy państwa w związku z kryzysem na rynkach.

Jeszcze w trakcie minionego weekendu szacowano, że bank potrzebuje wsparcia od 2 do 5 miliardów euro. Jednak we wtorek wieczorem okazało się, iż jego straty związane z kryzysem finansowym są znacznie większe.

Reklama

Bawarski bank zabiega o 5,4 mld euro z funduszu stabilizacyjnego, który został ustanowiony w ramach planu ratunkowego dla sektora finansów. Dodatkowy miliard chce pozyskać od kraju związkowego oraz kas oszczędnościowych, które są właścicielami BayernLB.

Według Hubera nie jest pewne, czy suma ta wystarczy na zażegnanie problemów BayernLB. Bank posiada papiery wartościowe opiewające na 21 mld euro, które mogą przynieść straty. Zainwestował także 1,5 mld euro w zagrożonej krachem finansowym Islandii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | bańki | tonie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »