Belka zastąpi Millera?
Rezygnacja Leszka Millera z funkcji premiera albo przyspieszone wybory parlamentarne - takie ultimatum SDLP postawiło swoim starym kolegom z SLD. Marek Borowski nie ukrywa, że na stanowisku szefa rządu widziałby Marka Belkę.
Choć Marek Belka potwierdził, że rozmawiano z nim na temat objęcia przez niego stanowiska premiera, nie chce jednak komentować tych - na razie - spekulacji. Nie jestem w Warszawie, więc niech mnie pan nie pyta. Nie wypowiadam się na ten temat - powiedział RMF Marek Belka, szef polskiej misji specjalnej w Tymczasowych Władzach Koalicyjnych w Bagdadzie. Były minister finansów - zresztą w rządzie Millera - wraca do Polski za kilka dni.
Gdyby Belka został premierem, z pewnością uspokoiłoby to rynki finansowe - ustabilizowałby się kurs złotego.
By jednak Belka mógł zostać premierem, konieczne jest ustąpienie Leszka Millera, który zapowiedział, że ogłosi swoją dymisję 2 maja br.
"Złożę rezygnację 2 maja, dzień po wejściu Polski do Unii Europejskiej" - zapowiedział premier Leszek Miller na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem. Swoją decyzję uzasadnił tym, że po odejściu części posłów i senatorów z SLD nie da się prowadzić skutecznej polityki.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że w poniedziałek, po konsultacjach z przewodniczącymi największych klubów parlamentarnych, poda nazwisko swojego kandydata na nowego premiera.
Decyzja Millera to efekt m.in. rozłamu w SLD. Nowe ugrupowanie - Socjaldemokracja Polska - zażądało dziś ustąpienia Leszka Millera. Marek Borowski, lider SDPL powiedział, że jeśli premier nie ustąpi, jego partia poprze przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Borowski mówił, że jest gotowy wesprzeć zrekonstruowany rząd, na czele którego stanie nowy, nieskompromitowany premier. Za dobrego kandydata uznał Marka Belkę, b. ministra finansów w rządzie Millera. Szef polskiej misji specjalnej w Tymczasowych Władzach Koalicyjnych w Bagdadzie nie chce na razie udzielać żadnych komentarzy.
Ale dymisji Millera domagała się także część działaczy Sojuszu. Do podjęcia takiej decyzji namawiał Leszka Millera m.in. Krzysztof Janik i prezydent.