Berlin nie odda Opla "na wyprzedaży"
Prezes włoskiego giganta samochodowego Luca Cordero di Montezemolo zapewnił w niedzielę, że Fiat, po porozumieniu z Chryslerem, byłby dla Opla "idealnym partnerem.
Powstałaby niezwykle silna grupa - zapewnił Montezemolo. Minister gospodarki w rządzie kanclerz Angeli Merkel, Karl- Theodor zu Guttenberg z CSU i szef dyplomacji niemieckiej Frank- Walter Steinmeier z SPD zapowiedzieli, że postawią Fiatowi bardzo twarde warunki, jeśli chce wchłonąć Opla.
"Każdy, kto jest zainteresowany Oplem powinien przedstawić solidny projekt" - oświadczył Guttenberg w wywiadzie dla "Bild am Sonntag".
Nie pójdziemy na żadne ryzykowne przedsięwzięcia na koszt podatnika. W propozycjach, które nam przedstawią, powinno być jasno powiedziane, że europejskie fabryki Opla, które zostaną utrzymane, muszą mieć zapewnioną przyszłość na długą metę - podkreślił niemiecki minister gospodarki.
Szef resortu gospodarki, który w minionym tygodniu prowadził już rozmowy w sprawie Opla z kanadyjsko-austriackim konsorcjum produkującym części zamienne do samochodów Magna International Inc., powiedział, że państwo niemieckie nie przewiduje długoterminowego udziału w Oplu.
Według ministra "mogą wchodzić w grę jedynie ułatwienia kredytowe na czas określony".
Jak informuje tygodnik "Der Spiegel", Steinmeier, kandydat SPD we wrześniowych wyborach kanclerza Niemiec, powiedział, że Fiatowi zostanie przedstawiony czternastopunktowy "katalog warunków".
SPD obawia się bowiem, że wchłonięcie Opla przez Fiata doprowadzi do masowego zniszczenia miejsc pracy w zakładach Opla. Dlatego jako wstępny warunek podjęcia rozmów wysuwa gwarancję zachowania miejsc pracy i istnienia zakładów na terenie Niemiec.
Według ministra Guttenberga inwestorem dla Opla mogą stać się albo Magna, albo Fiat, ponieważ ich koncepcje ratowania Opla sa zbyt odmienne, aby mogły podjąć wspólnie to zadanie.
Prasa niemiecka w przededniu rozmów między Oplem a Fiatem zwraca uwagę, że trudności w jakich znalazły się zakłady Opla w Niemczech wynikają w znacznej mierze z problemów, jakie ma firma macierzysta w USA, która od miesięcy poszukuje formuły ratunkowej. Berlin chciałby, aby Opel uniezależnił się od General Motors. Chodzi o zagwarantowanie, że pomoc publiczna dla Opla w Niemczech nie zniknie w firmie macierzystej za Oceanem.