Bernanke przywraca apetyt na ryzyko

Przewodniczący Rezerwy Federalnej rozpoczął wczoraj swoje dwudniowe przesłuchanie dotyczące Raportu na temat Polityki Pieniężnej, kiedyś nazywane oświadczeniem Humphrey-Hawkins'a, a jego gołębie nastawienie zdecydowanie zwiększyło skłonność do podejmowania ryzyka na rynkach.

Przewodniczący Rezerwy Federalnej rozpoczął wczoraj swoje dwudniowe przesłuchanie dotyczące Raportu na temat Polityki Pieniężnej, kiedyś nazywane oświadczeniem Humphrey-Hawkins'a, a jego gołębie nastawienie zdecydowanie zwiększyło skłonność do podejmowania ryzyka na rynkach.

Nie powinno być to jednak zaskoczeniem, gdyż Bernanke już w zeszłym tygodniu przekazał owe oświadczenie Kongresowi w wersji pisemnej z powodu złej pogody jaka prześladowała USA przez ostatnie dwa tygodnie.

Największą niewiadomą było to, czy Bernanke doda coś do wersji na piśmie, gdyż od momentu jej złożenia Rezerwa Federalna podniosła stopę dyskontową o 25 punktów bazowych do 0,75%. Jednakże nie usłyszeliśmy nic nowego, co pokazuje, jak wiele wysiłku Fed włożył w zeszłym tygodniu w przekonanie wszystkich, że podwyżka miała jedynie znaczenie techniczne. Nie było żadnych nowości a Bernanke brzmiał jak zdarta płyta. Zacieśnianie polityki pieniężnej nadal nie jest możliwą opcją, wykorzystanie zasobów pozostaje na niskim poziomie, a anormalne programy zapewniające płynność będą stopniowo umarzane, kiedy rynek będzie odrabiał straty poniesione w 2008.

Reklama

Nawiązując do rosnącego deficytu budżetowego, Przewodniczący Fedu przyznał, iż jest on powyżej akceptowalnego poziomu, oraz że ciężko będzie Ameryce załatać tę dziurę. Innymi słowy, podwyżki opodatkowania i cięcia wydatków administracji publicznej to konieczne do podjęcia kroki.

Nasz podgląd dotyczący oświadczenia Bernanke jest taki, że amerykańska gospodarka będzie nadal wspierana przez Fed, co oznacza niskie oprocentowanie przez cały rok 2010. Jakakolwiek znacząca podwyżka amerykańskiej stopy podstawowej najprawdopodobniej unicestwi aktualną wątłą poprawę koniunktury, tłamsząc inwestycje oraz posiadaczy kredytów hipotecznych. Poza tym, nadal jesteśmy zdania, iż Rezerwa Federalna jest w takim samym stopniu jak my zaniepokojona potencjalnym efektem negatywnej reakcji sektora nieruchomości. W drugiej połowie 2010 będziemy świadkami kolejnej fali niespłaconych kredytów hipotecznych (głównie typu Alt-A oraz Option ARM). Niestety nie jest to jedyny problem, z którym zmagają się amerykańscy konsumenci. Wysoka stopa bezrobocia oraz umarzanie pakietów stymulujących gospodarkę z pewnością wpłynie na sektor gospodarstw domowych amerykańskiej gospodarki.

Pomimo naszej negatywnej prognozy dla gospodarki USA, nadal jesteśmy zdania, iż eurodolar jest obecnie przeszacowany; nawet po niedawnej zwyżce USD. Liderzy strefy Euro zmagają się z własnymi problemami, aby uniknąć recesji z podwójnym dnem.

Grecja może być aktualnie gwiazdą mediów, ale sytuacja w tym kraju odzwierciedla jedynie symptomy warunków gospodarczych panujących w całym regionie Eurolandu, a w szczególności krajów PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja, Hiszpania). Wysokie poziomy zadłużenia obecne są we wszystkich częściach regionu - nawet w krajach uważanych za bardziej odpowiedzialne pod względem polityki fiskalnej, takich jak Niemcy - co, w połączeniu z wysokim poziomem bezrobocia oraz nadal mocnym Euro, przeważa szalę na stronę dolara.

Mads Koefoed | Market Strategist

Saxo Bank

Saxo Bank
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | Fed | apetyt | Ben Bernanke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »