Bez zgody nie ma ulgi
Procedura rozpatrywania wniosków o rozłożenie na raty, umorzenie czy odroczenie podatków stanowiących wyłączny dochód jednostek samorządu terytorialnego, np. podatku od spadków i darowizn, budzi poważne wątpliwości.
W tym przypadku, choć orzeka naczelnik urzędu skarbowego, zgodę musi wyrazić samorząd. Jeżeli wójt (burmistrz, prezydent miasta) zgody nie wyda, to umorzenia nie będzie. Nawet jeśli obowiązek zapłaty podatku dotyczy nieletniego spadkobiercy, który nie pracuje, a rodzina nie ma go z czego go zapłacić.
Zgodnie bowiem z przepisami - potwierdzone orzecznictwem - zgoda w tym przypadku jest wiążąca dla fiskusa. W efekcie nawet jeśli naczelnik urzędu skarbowego byłby skłonny przyznać ulgę z uwagi na sytuację podatnika, nie może tego zrobić. Podatnik też nie może nic zrobić, bo o stanowisku wójta czy burmistrza się nawet nie dowie. Postanowienie jest kierowane tylko do organu podatkowego, a podatnik nie może go zakwestionować. Tym samym orzeczenie, od którego bezpośrednio zależy prawo podatnika do ulgi, nie podlega praktycznie żadnej kontroli instancyjnej i sądowej. Ta absurdalna procedura w ocenie ekspertów jest bardzo wątpliwa i narusza konstytucyjne prawa do sądu.
Nie ma zgody, nie ma ulgi
Zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, uprawnienie do odraczania, umarzania i rozkładania na raty podatków stanowiących w całości dochód jednostek samorządu terytorialnego, pobieranych przez urzędy skarbowe, należy do naczelnika urzędu skarbowego. Jednak udzielenie podatnikowi ulgi możliwe jest jedynie na wniosek lub za zgodą wójta (burmistrza, prezydenta). Jak zauważa Jan Tokarski, starszy konsultant PricewaterhouseCoopers, udzielenie podatnikowi pomocy w tym przypadku wiąże się ze zmniejszeniem dochodów gminy lub z opóźnieniem w ich uzyskaniu. Stąd udział wójta (burmistrza, prezydenta) w postępowaniu dotyczącym udzielenia takiej ulgi jest uzasadniony.
Jak zauważa Robert Krasnodębski, radca prawny z Kancelarii Weil, Gotshal & Manges, to, że urzędy skarbowe zostały poddane kontroli samorządów w zakresie przyznawania ulg uznaniowych, nie powinno dziwić. W końcu ich decyzje dotyczą dochodów niezależnych i samorządnych związków publicznoprawnych (gmin) i brak nadzoru mógłby spowodować niekontrolowany spadek ich dochodów. Jednak przyjęte rozwiązanie legislacyjne, zdaniem naszych rozmówców, jest co najmniej dyskusyjne.
Bez zażalenia
Wątpliwości ekspertów budzi brak możliwości zakwestionowania stanowiska samorządu. - Model, w którym naczelnik urzędu skarbowego związany jest stanowiskiem przewodniczącego zarządu jednostki samorządu terytorialnego, którego postanowienie w tym zakresie jest niezaskarżalne, może wywoływać wątpliwości co do swojej zgodności z konstytucyjnymi zasadami ochrony praw podatnika - mówi Robert Krasnodębski.
Co podatnik powinien mieć zagwarantowane, mimo że prawo do ulgi w znacznym stopniu opiera się na zasadzie swobody uznaniowej ? Do czego może doprowadzić sytuacja, gdy podatnik nie uczestniczy w żaden sposób w procesie wydawania postanowienia ani nie jest jego adresatem? Jakie są możliwości zmiany procedury, w której na postanowienia przewodniczącego zarządu jednostki samorządu terytorialnego podatnik nie może złożyć zażalenia?
Więcej: Gazeta Prawna 16.04.2008 (75) - str.11
Aleksandra Tarka