Bezrobocie dopiero zaczyna bić rekordy

Tyczkarz wszech czasów Siergiej Bubka opracował sportowo-biznesową taktykę poprawiania rekordu świata. Będąc w najwyższej formie, dokładał na kolejnych mityngach tylko po 1 cm, inkasując każdorazowo po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nieodpowiedzialne pobicie rekordu od razu o 3 cm przyniosłoby mu duże straty finansowe.

Tyczkarz wszech czasów Siergiej Bubka opracował sportowo-biznesową taktykę poprawiania rekordu świata. Będąc w najwyższej formie, dokładał na kolejnych mityngach tylko po 1 cm, inkasując każdorazowo po kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Nieodpowiedzialne pobicie rekordu od razu o 3 cm przyniosłoby mu duże straty finansowe.

Niestety, stopa zarejestrowanego bezrobocia w Polsce zachowuje się zupełnie inaczej. W listopadzie wyniosła 16,8 proc., zbliżając się do ustanowionego w lipcu roku 1994 niechlubnego rekordu III RP, wynoszącego 16,9 proc.

Sytuacja gospodarcza w grudniu nie mogła nastrajać optymistycznie i było raczej pewne, iż ów rekord padnie - ale w stylu Bubki, czyli na poziomie 17,0. Tymczasem stopa bezrobocia podniosła poprzeczkę ponad rekord nie o 1 cm, lecz aż o 5 - do wysokości 17,4!

Nie wiadomo zresztą, czy sędziowie nie skorygują pomiaru i nie jest to już 17,5 proc. GUS po pewnym czasie doprecyzowuje dane wstępne - niestety, w przypadku bezrobocia zawsze na gorsze. A w ogóle trzeba przypomnieć, iż cały czas operujemy tylko pojęciem bezrobocia zarejestrowanego, mierzonego w stosunku do ludności zawodowo czynnej. Rozmiary tego nierejestrowanego, a także ukrytego na wsi można tylko szacować.

Reklama

Od dwóch lat "PB" publikuje wykres stopy bezrobocia, w którym daje się zauważyć charakterystyczną graficzną powtarzalność (patrz wyżej). Dlatego nie mamy problemów z postawieniem dosyć dokładnej prognozy. Rok temu o tej porze typowaliśmy - na podstawie samego wykresu - grudniowe bezrobocie w granicach 17,0-17,1 proc. Okazało się, że i tak byliśmy optymistami. Ale co do jednej rzeczy byliśmy absolutnie pewni - iż jedno z głównych założeń makroekonomicznych rządu Jerzego Buzka (15,4 proc. bezrobocia w grudniu 2001 r.) od początku czyni wykonanie budżetu nierealnym.

W projekcie budżetu na rok 2002 - tym złożonym 30 września i już nie rozpatrywanym przez nowy Sejm - rząd AWS założył na kolejny grudzień stopę 18,8 proc. Wydawało się, że rząd SLD-UP-PSL, który 23 listopada wniósł własny projekt, ten abstrakcyjny wskaźnik urealni. I rzeczywiście, dokonał twórczej poprawki, ale... na korzyść. Jednym z filarów budżetu obecnie rozpatrywanego przez Sejm jest grudniowe bezrobocie... 18,6 proc.

Na jakich iluzjach ekipa Leszka Millera oparła swój urzędowy optymizm? Czyżby przypomniały się dawne obyczaje, iż prawdę można po prostu zadekretować?

Najbliższa niedziela jest dokładnie setnym dniem (licząc od zaprzysiężenia w dniu 19 października) rządu SLD-UP-PSL. Kończy się pierwszy z trzech etapów, określonych przez premiera w sejmowym expose.

Wydaje się, po wczorajszym komunikacie GUS rząd powinien na posiedzeniu w piątek dokonać pilnej korekty założeń makroekonomicznych budżetu. W sprawie bezrobocia polecamy powyższą infografikę - naprawdę jest wiarygodna.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bezrobocie | rekordy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »