BIEC: Inflacja będzie spadać
W przyszłym roku można spodziewać się znacznego spadku inflacji. W połowie 2010 roku tempo wzrostu cen może spaść nawet poniżej 1 proc. - wynika z listopadowego raportu Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.
"Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych spada siódmy miesiąc z rzędu. Zdecydowana większość składowych wskaźnika działa w kierunku ograniczenia tempa wzrostu cen. Tym samym w przyszłym roku można spodziewać się znacznego spadku inflacji. W połowie 2010 r. tempo wzrostu cen może spaść nawet poniżej 1 proc." - napisano w komunikacie.
Według autorów raportu, tendencja ta może jednak szybko ulec odwróceniu, jeśli w otoczeniu światowym pojawi się presja inflacyjna związana z fazą ożywienia gospodarczego, której zazwyczaj towarzyszy wzrost cen surowców oraz wzrost stóp procentowych.
Zdaniem BIEC, w kierunku potencjalnego nasilenia presji inflacyjnej działa obecnie jedynie narastające zadłużenie Skarbu Państwa.
"Czynnik ten jednak nie będzie źródłem wzrostu cen konsumpcyjnych w krótkim okresie. Jego działanie jest bowiem znacznie opóźnione i znajduje swe odbicie w poziomie inflacji zazwyczaj z około dwuletnim opóźnieniem" - napisano.
Z kolei spadające koszty wytwarzania, przypadające na jednego zatrudnionego, to czynnik najsilniej działający w kierunku spadku inflacji.
"Obserwowana ostatnio tendencja do redukcji jednostkowych kosztów pracy jest silniejsza od tej, która towarzyszyła poprzedniej światowej recesji z lat 2000-01. Przedsiębiorstwa wyciągnęły wnioski z poprzedniego załamania aktywności gospodarczej i redukują gwałtownie koszty. Ich spadek nastąpił głównie na skutek ograniczenia tempa wzrostu wynagrodzeń oraz redukcji zatrudnienia" - podano w komunikacie.
Zdaniem autorów raportu, niższe koszty wytwarzania oraz perspektywa słabszego popytu wpływają stabilizująco na oczekiwania przedsiębiorców co do kształtowania się cen oferowanych przez ich firmy wyrobów. Blisko 3/4 przedsiębiorców nie zamierza zmieniać cen w najbliższym czasie.
"Słabsza kondycja gospodarstw domowych, zagrożenie utratą pracy oraz zaostrzone przez banki kryteria przyznawania kredytów nie będą sprzyjały w najbliższym czasie wzrostowi konsumpcji finansowanej kredytem bankowym; to ograniczy popyt i zmniejszy presję inflacyjną " - podano.