Biedny jak Brytyjczyk. Coraz więcej mieszkańców Wysp musi sięgać po pomoc

Zapotrzebowanie na świąteczne paczki w brytyjskich bankach żywności będzie w tym roku rekordowe. Tak szacuje organizacja charytatywna The Trussell Truss, która wspiera ponad tysiąc takich organizacji. Ze wsparcia będzie musiało skorzystać kilkaset tysięcy Brytyjczyków.

Nadchodzące święta Bożego Narodzenia nie dla każdego będą czasem radości. W Wielkiej Brytanii z pomocy banków żywnościowych będzie musiało wtedy skorzystać ok. 600 tysięcy osób - szacuje organizacja charytatywna The Trussell Truss. Organizacja spodziewa się w tym roku "bezprecedensowego zapotrzebowania" na awaryjną pomoc  żywnościową w trakcie świąt.

Reklama

Coraz więcej Brytyjczyków w kolejce po pomoc

The Trussell Truss pomaga ok. 1,3 tys. banków żywnościowych w Wielkiej Brytanii. Wszystkich banków jest w kraju około dwa i pół tysiąca. Z pomocy takich punktów na Wyspach musiało skorzystać w 2022 roku około 3 proc. wszystkich gospodarstw domowych - podaje brytyjski parlament.

Co więcej większość z nich odnotowuje od początku roku zwiększone zapotrzebowanie. Jak podaje dziennik "The Guardian", większą liczbę osób korzystających z pomocy odnotowano w 85 proc. bankach żywności. 

Tej zimy liczba dodatkowych paczek na święta będzie jeszcze większa, niż w ubiegłym roku. The Trussell Trust przewiduje, że trzeba ich będzie wydać około miliona. To ponad jedną dziesiątą więcej niż na Boże Narodzenie w 2022 roku. Już wtedy z pomocy na święta skorzystało 225 tys. osób, które nigdy wcześniej nie musiały o nią prosić. Jak wskazuje organizacja, pomoc w formie bezpłatnych posiłków udzielono ubiegłej zimy aż 220 tysiącom dzieci. 

Co siódmej osobie brakuje na jedzenie

W Wielkiej Brytanii obecnie co siódma osoba jest zagrożona głodem, gdyż nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na zakup żywności - mówi Emma Revie, dyrektorka The Trussell Trust. - Nie chcemy spędzać każdej zimy mówiąc, że sytuacja się pogarsza, ale tak jest. Każdego roku widzimy coraz więcej osób potrzebujących banków żywności, a to po prostu nie jest właściwe - wskazuje Revie.

Poinformowała też, że w banki żywności uderza inflacja. Przez rosnące ceny spada ilość żywności przekazywanej bankom. Wobec tego muszą one dokupywać produkty, co podbija koszty ich działania. Ankieta przeprowadzona wśród 282 banków żywności wspieranych przez The Trussell Trust w ciągu ostatnich trzech miesięcy wykazała, że 93 proc. z nich musiało kupić dodatkową żywność, aby zaspokoić popyt. Jedna trzecia przyznało, że martwi się o utrzymanie obecnego poziomu usług w obliczu zbliżającej się zimy.

Inflacja w Wielkiej Brytanii we wrześniu wyniosła 6,7 proc. w ujęciu rocznym. Oznacza to, że nie spadła w stosunku do sierpnia tego roku. Brak spadku inflacji postawił pod znakiem zapytania realizację obietnicy brytyjskiego premiera Rishiego Sunaka. Wskazywał on, że do końca roku uda się obniżyć inflację o połowę w stosunku do 2022 roku, a więc do poziomu 5,1 proc. w ujęciu rocznym.

Jak podał w środę Krajowy Urząd Statystycznych Zjednoczonego Królestwa, podwyższoną inflację w kraju podtrzymują wysokie ceny paliw. Pozytywnym sygnałem dla Brytyjczyków był jednak spadek cen żywności. We wrześniu obniżył się o 0,2 proc. w ujęciu miesięcznym. To pierwszy spadek cen żywności, jaki w Wielkiej Brytanii odnotowano od września 2021 roku. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | inflacja | ceny żywności | ubóstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »