Biedronka się przyznała, ma tańsze i droższe sklepy. Wiemy już, dlaczego
Biedronka nie we wszystkich sklepach sprzedaje ten sam towar w takich samych cenach. Klienci sieciówki zwrócili uwagę na fakt, że za ten sam produkt w jednym sklepie trzeba zapłacić więcej, niż za to samo w innej Biedronce i to nawet w obrębie jednego miasta. Biedronka tłumaczy, że nie jest to żaden błąd, ale standardowe działanie. Zgodnie z wyjaśnieniem różnice biorą się z tego samego powodu, z którego kasjerzy w jednej Biedronce zarabiają trochę więcej od kasjerów w innym sklepie.
- Klienci Biedronki zauważyli, że ceny jednego produktu mogą różnić się w dwóch sklepach sieci nawet w obrębie jednego miasta.
- Sieć tłumaczy, że w takim działaniu nie ma niczego szczególnego i nie jest to coś, co powinno niepokoić.
- Różnice w cenach biorą się z tego samego, co różnice w wypłatach dwóch pracowników Biedronki w innych miastach.
Biedronka w swoim haśle reklamowym zapewnia klientów, że ma niskie ceny. W czasie wzmożonego zainteresowania wysoką inflacją, klienci szczególnie zwracają uwagę na ceny. Tymczasem okazuje się, że deklarowane przez Biedronkę niskie ceny w jednym lokalu są niższe od cen w innym sklepie sieci.
O tym, że istnieją "tańsze" i "droższe" sklepy Biedronki klienci mogli przekonać się już sami. Praktyka wystawiania tego samego towaru w innych cenach na półkach w dwóch różnych sklepach nie jest niczym nadzwyczajnym. Taką praktykę szeroko stosuje też konkurencja Biedronki.
O sprawie zrobiło się jednak głośno po tym, gdy wcześniej w tym roku lokalny portal informacyjny jaw.pl z Jaworzna przekazał relację klienta, który zwracał uwagę na to zjawisko. W materiale sprawdzono różnice w cenach tych samych produktów w obrębie jednego miasta. W dwóch oddalonych od siebie o 4 km sklepach sieci Biedronka - jeden znajduje się przy urzędzie skarbowym, a drugi w dzielnicy Szczakowa - cena tej samej rukoli i śmietany różniła się od siebie nawet o 1/3.
Portal jaw.pl donosił wówczas, że w jednym sklepie sieci Biedronka w Jaworznie 200 g śmietany marki Zott sprzedawane było po 4,14 zł, ale już w placówce oddalonej 4 km dalej przy urzędzie skarbowym cena dokładnie tej samej śmietany wynosiła 3,89 zł. 25 groszy różnicy może robić wrażenie, ale bardziej różniły się ceny rukoli.
Cena opakowania tej zieleniny w Biedronce na Szczakowej wyniosła 5,49 zł, a w Biedronce przy lokalu skarbówki za rukolę trzeba było zapłacić 3,99 zł. 1,50 zł różnicy oznacza, że rukola w "droższej" Biedronce w Jaworznie kosztowała 1/3 więcej względem tej tańszej.
Zgodnie z wytłumaczeniem, którego sieciówka udzieliła portalowi z Jaworzna, "Biedronka co do zasady prowadzi jednolitą politykę cenową na terenie całego kraju", jednak dopuszcza różnice w cenach. Skąd te się biorą? Różnice podyktowane są konkurencją na lokalnych rynkach.
- Jako firma dbająca o konkurencyjność na lokalnych rynkach, dopuszczamy możliwość wprowadzenia dodatkowych obniżek na poszczególne produkty, jeśli jest to korzystne dla naszych klientów. Tego typu decyzje są podejmowane w oparciu o lokalne uwarunkowania, poziom konkurencji oraz potrzeby naszych klientów, i z zasady obowiązują przez określony czas - tłumaczy Biedronka w komunikacie.
Różnice w cenach tych samych produktów Biedronki w dwóch lub kilku różnych sklepach nie powinny więc dziwić. Wiele zależy od lokalizacji danego sklepu - w jednym miejscu konkurencja jest większa, w innym mniejsza, jeden sklep może liczyć na większą bliskość centrum dystrybucyjnego, inny na mniejszą. W końcu jeden sklep może być zlokalizowany w centrum gęsto zamieszkanego osiedla, a inny stać może w tym samym mieście, ale na wylotówce. Różnice mogą wynikać również z tego, czy sklep mieści się w dużym mieście, czy w niewielkim miasteczku.
Wszystkie te czynniki wpływ mają nie tylko na różnice w cenach na półkach sklepowych, ale także różnią się wypłaty na tych samych stanowiskach w Biedronce. Jak wskazuje zresztą sama Biedronka, od lipca 2023 płaci początkującym kasjerom od 4050 zł brutto do 4400 zł brutto. Różnice w pensjach wynikają nie tylko z doświadczenia rekruta, ale zależą także od lokalizacji sklepu.
Przemysław Terlecki