Bielski: Kluczowy będzie komunikat RPP
Ekonomista z banku BZ WBK Piotr Bielski o środowej decyzji RPP, która obniżyła w środę stopy procentowe o 25 pb, co oznacza, że w skali rocznej referencyjna stopa NBP będzie wynosić od czwartku 2,50 proc.:
"Decyzja jest jak najbardziej zgodna z oczekiwaniami, prawie wszyscy analitycy spodziewali się właśnie takiej skali obniżki stóp. Dużego poruszenia nie wywołała. Wszyscy czekamy na komunikat RPP po posiedzeniu i konferencję prasową. W ostatnich tygodniach RPP wyraźnie sygnalizowała, że zbliżamy się do adekwatnego poziomu stóp procentowych. Teraz kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy po tej obniżce adekwatny poziom stóp został osiągnięty, czy nie. Czekamy, czy to zostanie zasygnalizowane w komunikacie.
Jeżeli w treści komunikatu nie nastąpi jakaś istotna zmiana w porównaniu z poprzednim miesiącem, to będzie oznaczało, że cykl obniżek się nie zakończył i po wakacjach czekają nas kolejne obniżki. To byłaby duża niespodzianka dla rynku, która powinna spowodować umocnienie polskich obligacji. Taki wariant nie był przed tym posiedzeniem RPP wyceniany przez rynek finansowy.
Wydaje mi się, ze bank centralny zasugeruje, iż cykl obniżek dobiegł końca. Może to jednak zrobić mocniej lub łagodniej. Jeżeli wyraźnie zadeklaruje neutralne nastawienie w polityce pieniężnej, czyli że obniżki są równie prawdopodobne, jak podwyżki - to by spowodowało wyraźną korektę na rynku stopy procentowej. Ale bank centralny może równie dobrze sugerować koniec cyklu w mniej zdecydowany sposób, np. że będzie w następnych miesiącach obserwował sytuację. Oznaczałoby to, że reakcja rynków byłaby mniej gwałtowna.
Jest ryzyko, że neutralne nastawienie RPP zostanie zadeklarowane (...), aczkolwiek to byłby kolejny błąd RPP. Teraz rada będzie miała przerwę w posiedzeniach, więc nie będzie mogła zareagować na zmieniającą się sytuację przed końcem wakacji. Wszyscy liczymy na ożywienie w gospodarce, ale te nadzieje są wciąż oparte na kruchych podstawach. Deklarowanie już dziś, że mamy do czynienia z końcem obniżek byłoby przedwczesne, ale nie byłby to pierwszy błąd popełniony przez RPP".