Bilans w UE na plus

"Gdyby dokonać najprostszego z możliwych pierwszego bilansu korzyści i strat wynikających z naszego przystąpienia do Unii Europejskiej, czyli prostego zliczenia ocen dokonanych przez specjalistów z najróżniejszych branż naszej gospodarki, wynik byłby imponujący: 8 zwycięstw, 1 porażka i 3 remisy."

"Ligowa drużyna z takim bilansem, jeśli nie byłaby liderem, to z pewnością lokowałaby się w ścisłej czołówce tabeli" - pisze Kazimierz Krupa w "Pulsie Biznesu".

"Żeby już wszystko do końca było jasne: specjaliści z ośmiu branż uznali, że nasza akcesja do UE miała korzystny wpływ na sytuacje w ich branżach, trzech oceniło ten fakt jako neutralny (przynajmniej w pierwszych miesiącach), a tylko jeden stwierdził, że branża, którą reprezentuje (rybołóstwo) straciła w wyniku przystąpienia do otwartego rynku".

Reklama

"Taki bilans dla jednych jest miłym zaskoczeniem, dla innych wręcz szokiem. Jeszcze raz okazało się, że nie wszystko da się przewidzieć. Fachowcy zgodnie przyznają, że pierwsze miesiące w Unii Europejskiej przyniosły wiele niespodzianek i zarówno największe sukcesy, jak i zagrożenia nadeszły nie tam, gdzie ich oczekiwano. Wydaje się, że biznes sprostał wyzwaniu. Wykorzystał rodzące się szanse, zdołał uniknąć pierwszych, najbardziej niebezpiecznych, raf" - podkreśla komentator "Pulsu Biznesu".

"Jest to tym cenniejsze, że przyszło mu działać w niełatwych warunkach, zmagać się nie tylko z polskimi i brukselskimi biurokratami, ale też niestabilnym złotym, istotnie wpływającym na rentowność wymiany handlowej. Gorzej z administracją państwową, która - niejako starym zwyczajem- w wielu miejscach nie zdążyła, w innych swoja niemoc przerzuciła na +siłę wyższą+ - czyli unie właśnie Ale to akurat nie było żadną niespodzianką" - pisze Krupa.

"Można oczywiście powiedzieć, że jeszcze zdecydowanie za wcześnie na robienie tego typu bilansów, że to dopiero pierwsze koty za płoty, ale chociaż - jak mówił były premier - mężczyznę (i nie tylko) poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy, to będziemy się jednak upierali, że pierwsze wrażenie też się liczy, a dobry start decyduje często o sukcesie" - konkluduje publicysta dziennika.

PAP/PulsBiznesu
Dowiedz się więcej na temat: Plus | bilans
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »