Biopaliwa w wydaniu PiS

PiS obiecało rolnikom biopaliwa i słowa zamierza dotrzymać. Partia, opierając się na doświadczeniach innych krajów, przygotowała projekt ustawy o paliwach z dodatkiem biokomponentów. W sytuacji kierowców nowe przepisy zmienią niewiele. Biodiesel wcale nie będzie tańsze od zwykłego diesla.

Pierwsza próba wprowadzenia przepisów o paliwach opartych na biokomponentach skończyła się kompromitacją. Ustawa była niejasna, nieprecyzyjna i nieprzyjazna dla kierowców. W pierwotnej wersji nakładała na wszystkich zmotoryzowanych obowiązek tankowania tylko biopaliwa. Kontrowersje budziły też inne rozwiązania zaproponowane przez posłów. Cała ich praca - a trzeba przypomnieć, że debata nad ustawą odbywała się w atmosferze niesłychanych nacisków rozmaitych lobby - poszła na marne, bo prezydent ustawę zawetował.

Teraz PiS chce wskrzesić zarzucony przed laty pomysł. Partia obiecywała to rolnikom podczas kampanii wyborczej, a obietnicę powtórzył podczas sejmowego expose premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Reklama

PiS zapewnia, że nie powtórzy błędów popełnionych przez poprzedni sejm i zaproponuje rozwiązania korzystne dla wszystkich.

"Będziemy wykorzystywać doświadczenia krajów Unii Europejskiej" - zapowiada przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa Wojciech Mojzesowicz (PiS), prezentując projekt ustawy o biopaliwach autorstwa PiS.

Wzorem mają być rozwiązania stosowane w Hiszpanii i w Austrii. Mojzesowicz wyjaśnił, że poselski projekt zakłada, iż stosowanie biopaliw będzie dobrowolne, a na stacjach benzynowych będą wyraźnie oznakowane dystrybutory z biopaliwem i to sam użytkownik pojazdu będzie decydował o tym, jakie paliwo wleje do baku.

Niestety, jedyną cechą odróżniającą bio, od zwykłego paliwa będzie jego skład chemiczny, gdyż w cenie różnic wielkich nie będzie. Wszystko zależy zresztą od Ministerstwa Finansów. Poseł Mojzesowicz podkreślił bowiem, że o cenie biopaliwa zadecyduje wielkość zwolnień podatkowych.

O ile kierowcy na specjalne korzyści nie mają co liczyć, to powody do zadowolenia mogą mieć rolnicy. Mojzesowicz zauważył, że produkcja biopaliw jest szczególnie ważna w sytuacji braku możliwości zbytu produkcji rolnej. Część nadwyżek zbóż może być przeznaczona do produkcji etanolu, zaś z rzepaku można wytwarzać estry jako dodatek do oleju napędowego. Dzięki biopaliwom zagospodarowane zostaną ziemie leżące odłogiem prowadzenie, a w zakładach przerabiających surowiec powstaną nowe miejsca pracy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: biopaliwa | Partia | biopaliwo | ustawy | wydma | Prawo i Sprawiedliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »