Biznes z łezką w oku - Polacy lubią marki rodem z PRL-u

W biznesie nie ma miejsca na sentymenty? Wręcz przeciwnie! Polacy kochają marki, które kojarzą im się z dzieciństwem i młodością - wynika z badań ankietowych. Dlatego wciąż "na topie" jest dziś wszystko, co kojarzy się nam z PRL-em.

Firmy z rodowodem sięgającym czasów Gomułki i Gierka wciąż bardzo pozytywnie kojarzą się Polakom - wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie producenta zegarków Błonie.

Na pytanie: "Marki z jakiego okresu wzbudzają w Tobie największy sentyment?", aż 46 procent respondentów wybrało odpowiedź "z okresu PRL". Odpowiedź "z lat 90" wybrało 33 proc., a "przedwojenne" - 21 proc. respondentów.

Socjolog Jarema Piekutowski tłumaczy ten fenomen naszą naturalną skłonnością do pamiętania z dzieciństwa i z czasów młodości tego, co dobre.

Reklama

- Jest tu jednak jeszcze jedna ważna kwestia, związana z tą pierwszą sentymentu gomułkowsko-gierkowskiego: duża część Polaków ciężko przeżyła transformację ustrojową. Ten wyjątkowo nieludzki ustrój zapewniał im jednak pewne poczucie bezpieczeństwa. Ks. prof. Józef Tischner upowszechnił potem określenie "homo sovieticus", mówiące o człowieku, który przyzwyczaił się, że państwo zapewnia mu byt. Wielu ludziom PRL może więc kojarzyć się z bezpieczeństwem - choć, owszem, bezpieczeństwu temu towarzyszył niski poziom życia - wyjaśnia Piekutowski.

Siła z jaką działają wspomnienia dotyczy nie tylko spraw osobistych, czy kulturalnych, ale także biznesu. Poruszenie i lawinę komentarzy wywołuje praktycznie każda informacja dotycząca reaktywacji znanych polskich marek, takich jak choćby Junak, czy Syrenka.

Sentyment do czasów "Komuny" nie jest oczywiście tylko zjawiskiem polskim.

- Czesi wciąż sprzedają całą masę gadżetów związanych z Krecikiem. Kiedy byłem w Azerbejdżanie, rozmawiałem z mieszkańcami Baku i okazywało się, że znamy te same radzieckie filmy animowane, takie jak "Jeżyk we mgle", czy "Kiwaczek". Sentyment jest ten sam - mówi Piekutowski.

Zdaniem socjologa, wyodrębnić można dwie fale sentymentu do czasów PRL. Jedna fala dotyczy osób urodzonych w latach 40. i 50., które w PRL-u spędziły swoją młodość i wczesną dorosłość. To na przykład sentyment wobec bigbitu, dansingów, ale także dobre wspomnienia z czasów Gierka, które były okresem względnego dobrobytu. Druga fala pojawiła się wśród osób urodzonych w latach 70., które w PRL-u spędziły dzieciństwo.

Okres dzieciństwa to czas odkrywania świata po raz pierwszy, ale też czas względnego bezpieczeństwa, a okres młodości jest pełen energii życiowej, przygód, pierwszej miłości.

- Dla dorosłego, zagubionego w nowoczesnym świecie, który wymaga odpowiedzialności, trudnych wyborów, z dzieciństwem i młodością zawsze będą wiązać się dobre wspomnienia - mówi Piekutowski.

Wyniki przeprowadzonej przez producenta zegarków Błonie ankiety wskazują też, że zdecydowanie preferujemy polskie marki. Na pytanie "Mając do wyboru produkt polski lub zagraniczny w podobnej jakości i cenie wybierasz zazwyczaj" - aż 90 procent respondentów odpowiedziało "polski produkt"! Zaledwie 2 procent ankietowanych wskazało na "produkt zagraniczny", a 8 proc. przyznało, że dla nich "kraj produkcji nie ma znaczenia".

Dowiedz się więcej na temat: Polska Rzeczpospolita Ludowa | Marek | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »