Bo zupa będzie za... droga
Od soboty zapłacimy nawet o kilkanaście złotych miesięcznie więcej za gaz. W tym roku możliwa jeszcze jedna podwyżka. Produkcja nawozów sztucznych stanie na granicy opłacalności.
Podwyżka cen gazu od 1 kwietnia oznacza, że najwięksi kontrahenci PGNiG (np. duże zakłady przemysłowe, fabryki nawozów sztucznych, huty, elektrociepłownie) zapłacą średnio o 7-9 proc. więcej za gaz ziemny wysokometanowy i 1-2,5 proc. więcej za gaz ziemny zaazotowany. Jeszcze więcej zapłacą małe firmy i odbiorcy domowi, którzy zaopatrują się w gaz przez pośredników - należące do PGNiG spółki gazownictwa, mające swoje własne taryfy.
Więcej zapłacimy
Ile podwyżka będzie kosztować gospodarstwa domowe? Na przykład w Wielkopolsce osoby korzystające z gazu w swoich kuchenkach domowych zapłacą miesięczny rachunek podwyższony o 3,23 zł. Ci, którzy gazem podgrzewają wodę, mogą spodziewać się miesięcznych kosztów wyższych o 8 zł.
Z kolei w województwie dolnośląskim gotowanie na gazie podwyższy rachunek o prawie 15 proc., czyli ok. 2,76 zł. W Górnośląskiej Spółce Dystrybucyjnej za gaz do kuchenek trzeba będzie zapłacić o 3,5 zł miesięcznie więcej, do ogrzewania domu - o 17,5 zł, a w Mazowieckiej Spółce Dystrybucyjnej - odpowiednio 3 zł i 16,8 zł miesięcznie więcej.
Obecna podwyżka cen gazu jest już drugą w tym roku i kolejną na przestrzeni kilkunastu miesięcy. Na początku stycznia hurtowa cena gazu poszła w górę o 12 proc. i była czwartą od początku roku ubiegłego. Łącznie gaz w tym czasie zdrożał o ponad 40 proc.
Najnowsza taryfa będzie obowiązywać przez dziewięć miesięcy, czyli do końca 2006 roku.
Dlaczego podwyżki następują po sobie tak szybko? Przyczyną są gwałtowne skoki cen gazu na rynkach światowych. Tymczasem krajowe zużycie gazu opiera się w dwóch trzecich na imporcie, głównie z Rosji (6,34 mld m3).
W roku 2005 ceny zakupu importowanego gazu wzrastały kwartalnie o 9-14 proc., a średnia cena zakupu gazu w IV kwartale podskoczyła w stosunku do IV kwartału roku 2004 o ponad 48 proc. Na to nakłada się jeszcze wzrost opłat za przesył gazu, które nie zmieniały się przez dwa i pół roku roku. Nie da się ich utrzymać na dotychczasowym poziomie, bo dystrybutorzy ponoszą coraz wyższe koszty związane z konserwacją urządzeń i zapewnieniem bezpieczeństwa dostaw.
Będzie korekta taryf
Niestety, jutrzejsza podwyżka cen gazu wcale nie musi być w tym roku ostatnia. - Jeśli cena gazu z importu wzrośnie o ponad 5 proc., możemy wystąpić do Urzędu Regulacji Energetyki o korektę taryfy - informuje Małgorzata Przybylska, rzecznik PGNiG.
Taki wariant jest tym bardziej prawdopodobny, że opublikowana przed dwoma dniami analiza brytyjskiego ośrodka badawczego Economist Intelligence Unit zakłada w 2006 roku 10-procentowy wzrost cen ropy naftowej (w roku 2005 wzrost wyniósł 43 proc.). A cena gazu jest ściśle zależna od ceny ropy i produkowanych z niej paliw. Na przykład PGNiG kupuje gaz jamalski od Gazpromu, posługując się tzw. formułą cenową: wiąże ona cenę gazu na kolejny kwartał z cenami dwóch produktów ropopochodnych, oleju ciężkiego i lekkiego, wyznaczanymi jako średnie z kwartału zakończonego pół roku wcześniej.
Tym samym cena gazu zależy wprost od ceny ropy z okresu sprzed 6-9 miesięcy. A właśnie w tym czasie, we wrześniu ubiegłego roku, horrendalnie droga ropa wywindowała cenę benzyny na stacjach do poziomu 4,50-5,00 zł.
Ucierpi branża chemiczna
W gospodarce podwyżki gazu uderzą najmocniej w branżę chemiczną, której gaz potrzebny jest do produkcji. Przedsiębiorstwa szukają możliwości obniżenia kosztów, by nie podnosić cen swoich wyrobów.
- Nasze wyniki finansowe zdecydowanie się pogorszą. Produkcja nawozów sztucznych staje na granicy opłacalności - twierdzi Witold Szczypiński, dyrektor ds. technicznych i rozwoju Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach. Jak powiedział, spółka, spodziewając się podwyżki, nie przypuszczała, że będzie ona aż tak wysoka.
Adam Woźniak