Boom na maszyny budowlane może się zakończyć

Największe w historii inwestycje w polskiej infrastrukturze drogowej to świetny okres dla branży maszyn budowlanych, która notuje duży wzrost obrotów. Obawy budzą jednak kolejne lata.

Największe w historii inwestycje w polskiej infrastrukturze drogowej to świetny okres dla branży maszyn budowlanych, która notuje duży wzrost obrotów. Obawy budzą jednak kolejne lata.

Rok 2011 jest rekordowym pod względem wydatków na budowę dróg krajowych. Tegoroczne nakłady mają wynieść blisko 34 mld zł. To kwota o około 14 mld zł większa niż w roku ubiegłym. Dobrą dynamikę wzrostu notuje cały sektor budowlany.

Po trzech kwartałach tego roku produkcja budowlano-montażowa była o ponad 18 proc. większa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W ślad za tymi danymi idą również dobre nastroje w sektorze maszyn budowlanych.

Na fali wznoszącej

- Postrzegamy polski rynek jako jeden z najbardziej rozwojowych - podkreśla Mariusz Paluszewski, wiceprezes Komatsu Poland. - Nasz kraj nie odczuwa jeszcze kolejnej fali kryzysu, która zawitała do Europy.

Reklama

Sytuację w sektorze dobrze opisują dane dotyczące wartości maszyn budowlanych, które oddano w leasing od stycznia do września tego roku. Wyniosła ona ponad 1,84 mld zł, co oznacza 28-procentowy wzrost.

- Firmy leasingowe mogą w przypadku maszyn budowlanych zachowywać optymizm - ocenia Radosław Woźniak, wiceprezes Europejskiego Funduszu Leasingowego. - Jest to szczególnie ważne, gdyż leasing sprzętu budowlanego odgrywa istotną rolę dla większości firm z naszej branży.

O potencjale sektora może też świadczyć dobiegająca końca prywatyzacja cywilnej części Huty Stalowa Wola, która specjalizuje się w produkcji ciężkich maszyn budowlanych.

Na początku przyszłego roku może dojść do sfinalizowania transakcji z Guangxi LiuGong Machinery - jednym z pięciuset największych przedsiębiorstw przemysłowych w Chinach. Inwestor deklaruje, że po nabyciu polskiej firmy zwiększy produkcję, a także wdroży nowe typy maszyn.

Co się sprzedaje?

- Sprzedaż maszyn w tym roku jest znacznie lepsza niż w roku ubiegłym - wskazuje Mariusz Paluszewski.

Komatsu notuje zwiększone zapotrzebowanie we wszystkich segmentach rynku - od koparko-ładowarek do ładowarek kołowych.

- Do połowy tego roku notowaliśmy wzrost zapotrzebowania na maszyny budowlane rzędu 50 proc. - mówi Paluszewski.

Największą popularnością cieszą się minikoparki gąsienicowe oraz małe i średnie ładowarki kołowe.

- W przypadku tych produktów notujemy wzrost sprzedaży na poziomie ponad 100 proc. w stosunku do zeszłego roku - podkreśla Paluszewski.

- Wpływ na taką sytuację ma głównie wymiana przez firmy wynajmujące maszyny floty na nową.

Wiodącym produktem są koparkoładowarki, które odpowiadają za ponad 40 proc. sprzedaży maszyn budowlanych w Polsce. - Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem sprzedaży tych maszyn - zaznacza Paluszewski.

Natomiast Marceli Bednarek, członek zarządu Liebherr Polska, informuje, że wśród klientów firmy najlepiej sprzedają się ładowarki kołowe oraz koparki kołowe.

Jacek Małęczyński ze Stowarzyszenia Dystrybutorów Maszyn Budowlanych zauważa, że wraz z nadejściem kryzysu załamał się w Polsce rynek żurawi wieżowych. Obecnie sprzedaje się ich 2-3 sztuki rocznie, a przed kryzysem ta liczba wynosiła co najmniej kilkanaście.

W opinii Małęczyńskiego, mimo dużej konkurencji cenowej, trudno mówić o dominującej roli któregoś z podmiotów na polskim rynku maszyn budowlanych.

- Gdyby odbiorcy maszyn kierowali się tylko ceną, to mielibyśmy w Polsce tylko chińskie - podkreśla. - Tymczasem mamy dostęp do produktów wszystkich największych światowych producentów. Liczy się jeszcze marka, jakość sprzętu czy serwis. Co po drogach?

- Rok 2011 jest rekordowy pod względem wydatków na budowę dróg krajowych i dzięki temu sprzedaż maszyn budowlanych jest dużo lepsza niż w poprzednich dwóch latach - ocenia Paluszewski.

Jednak w przyszłym roku środki na inwestycje drogowe w Polsce wyniosą 26,2 mld zł, a w 2013 r. już "zaledwie" 12,3 mld zł. Nie wiadomo jeszcze, ile pieniędzy na budowę dróg znajdzie się w kolejnym budżecie unijnym na lata 2014-20.

- Rok 2012 na pewno dla wielu z nas jest już pewną zagadką i niesie ze sobą element niepewności - mówi Paluszewski.

- Wiele będzie zależało od tego, jak duża będzie determinacja państwa, aby utrzymać priorytetowe znaczenie inwestycji w szeroko rozumianej infrastrukturze.

Zarówno w opinii Marcelego Bednarka, jak i Jacka Małęczyńskiego, na rynku maszyn budowlanych można już odczuć delikatne spowolnienie. Jednak ten drugi uspokaja, że zapowiadany spadek nakładów na budowę dróg nie musi się odbić na całej branży.

- Na pewno trudniej będzie tym, którzy posiadają w swojej ofercie walce czy rozściełacze asfaltu - mówi Małęczyński. - Natomiast firmy oferujące koparko-ładowarki mogą tego spowolnienia w ogóle nie odczuć.

Ze spokojem w przyszłość patrzy także Radosław Woźniak. Przypomina, że zakończenie budowy dużych odcinków dróg ekspresowych i autostrad nie oznacza końca inwestycji w infrastrukturę drogową. Znaczącym inwestorem pozostają wciąż samorządy lokalne, które również mają bogate plany inwestycyjne.

- Poza tym główne inwestycje drogowe przeciągają się w czasie, co sprawia, że firmy leasingowe nie odczuwają gwałtownych zmian trendów - wskazuje Woźniak. - Patrząc na budownictwo ogółem, można się nawet spodziewać kontynuacji wzrostu tego rynku.

Zaznacza, że budowa dróg to tylko jeden z segmentów budownictwa, który obecnie swoją wartością i tak jest dwukrotnie mniejszy niż pozostała część rynku. Dlatego, zdaniem Woźniaka, liczba projektów drogowych nie jest decydująca dla popytu na maszyny budowlane.

Zatory i euro

Z badań przeprowadzonych w październiku tego roku przez wywiadownię gospodarczą Dun and Bradstreet Poland wynika, że 61 proc. firm z sektora maszyn budowlanych znajduje się w bardzo dobrej i dobrej kondycji finansowej, co w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego stanowi poprawę rzędu 6 proc. Niemniej 39 proc. firm znajduje się w słabej sytuacji finansowej, w tym 17 proc. w bardzo złej.

Powodów takiej sytuacji można upatrywać w kłopotach z płynnością finansową wielu firm budowlanych, które zmagają się z niską rentownością i sezonowością działania.

W ciągu dziewięciu miesięcy 2011 roku ogłoszono już upadłość 107 przedsiębiorstw budowlanych, co oznacza 47-procentowy wzrost w stosunku do ubiegłego roku. Bankructwa firm z tego sektora stanowią obecnie ponad 20 proc. wszystkich przypadków niewypłacalności w Polsce, podczas gdy dwa lata temu udział ten przekraczał nieco 10 proc. - Cały czas obserwujemy problemy z płatnościami w budownictwie - podkreśla Paluszewski. - Powoduje to, że wiele firm ma problem z utrzymaniem płynności finansowej, a tym samym z możliwością zaciągnięcia kredytu lub leasingu na maszyny.

- Kłopoty z płatnościami były, są i podejrzewam, że zawsze będą - ubolewa Małęczyński. - Nie mamy w Polsce prawa, które by temu zapobiegało. Dotyczy to problemu gwarancji zapłaty za prace budowlane, których mogą żądać wykonawcy od inwestora oraz podwykonawcy od wykonawcy.

"Podwykonawcy podwykonawców" nie mają już takiego prawa, co oznacza również, że firmy zajmujące się wynajmem sprzętu muszą często o należne sobie pieniądze upominać się w sądach. Bez gwarancji, że dług zostanie wyegzekwowany.

- Mniejszy problem wiąże się ze sprzedażą maszyn, gdzie trzeba od razu zapłacić całą należność - mówi Małęczyński.

Wpływ na rynek maszyn budowlanych ma jeszcze przede wszystkim sytuacja makroekonomiczna. Mariusz Paluszewski wskazuje, że zawirowania na rynkach finansowych, które powodują wahania kursu euro, odbijają się na sprzedaży maszyn.

- Życzylibyśmy sobie, aby kurs euro do złotówki oscylował około 4 zł, bo jest to sytuacja pożądana przez naszych potencjalnych klientów - zaznacza Paluszewski. - Każdy wzrost kursu powyżej tego poziomu powoduje niechęć lub wstrzymywanie się z decyzją o zakupie.

Tomasz Elżbieciak

Dowiedz się więcej na temat: maszyny | okres | infrastruktura | Nowy Przemysł | budownictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »