Brakuje nam 20 tysięcy zawodowców
Rząd przyjął raport z realizacji "Programu profesjonalizacji Sił Zbrojnych na lata 2008-2010" - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. Program przewidywał m.in. zawieszenie zasadniczej służby wojskowej oraz stworzenie Narodowych Sił Rezerwowych. Na dzień dzisiejszy brakuje nam blisko 20 tysięcy zawodowców.
Zgodnie z planem docelowo polska armia ma liczyć 120 tys. żołnierzy - 100 tys. w służbie czynnej i 20 tys. w rezerwie. Na dzień dzisiejszy brakuje nam blisko 20 tysięcy zawodowców.
Wcześniej minister obrony Bogdan Klich mówił, że od sierpnia ubiegłego roku w wojsku służą tylko ci, którzy chcą być żołnierzami, a od początku tego roku armia szkoli się według nowego, trzyletniego systemu, który wprowadzono w miejsce poprzedniego, 18-miesięcznego.
W raporcie napisano, że w celu usprawnienia procesu naboru i szkolenia kandydatów do służby w korpusie szeregowych zawodowych opracowano koncepcję, zgodnie z którą szkolenie kandydatów na szeregowych zawodowych w ramach służby kandydackiej obejmuje etapy szkolenia podstawowego (trzy˙miesiące) oraz specjalistycznego (do trzech miesięcy).
Klich podkreślił, że profesjonalizacja wymagała zmian w systemie szkolenia, zasadach zakwaterowania, reformy systemu wyżywienia; wiąże się też z tworzeniem nowej formacji - Narodowych Sił Rezerwowych.
Obecnie - jak mówił wcześniej - jest 1700 złożonych wniosków do Narodowych Sił Rezerwowych, w kolejce oczekuje ponad siedem tysięcy tych, którzy mają za sobą przeszkolenie wojskowe, i około 20 tysięcy tych, którzy nigdy przeszkolenia wojskowego nie przechodzili.
NSR mają tworzyć żołnierze rezerwy, którzy ochotniczo zawarli kontrakt na okres od dwóch do sześciu lat na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa.
Proces szkolenia żołnierzy NSR będzie realizowany głównie w czasie ćwiczeń wojskowych.
Klich zwrócił uwagę na zmianę systemu żywienia i likwidację części stołówek oraz na nowy system zakwaterowania - od 1 sierpnia żołnierzom, którzy nie mieszkają w lokalach należących do wojska, przysługuje dodatek na wynajęcie mieszkania lub spłatę kredytu. Świadczenie mieszkaniowe to kwota od 300 do 900 zł miesięcznie.
Tylu ochotników zostanie przyjętych do końca 2010 roku. Ale na tym nie koniec, bo w 2011 roku wojsko będzie potrzebowało kolejnych 10 tys. ochotników. Jak poinformowało MON liczba oferowanych stanowisk jest różna na terenie całego kraju. Żołnierze wchodzący w skład Narodowych Sił Rezerwowych będą podpisywali kontrakt z armią, ale na co dzień będą mogli wykonywać dalej swoją dotychczasową pracę. Jeśli jednak zaistnieje potrzeba to zostaną wezwani do konkretnej jednostki.
Generałowie - 140, oficerowie - około 22 705, podoficerowie zawodowi - około 41 779, szeregowi zawodowi - około 32 200. Zdaniem analityków są tutaj duże dysproporcje , na dwóch oficerów i czterech podoficerów przypada na trzech szeregowych.
Jakie stany żołnierzy zakłada rząd? Oficerów (w tym generałów) ma być 23,5 tys. z kolei podoficerów mamy mieć 44 tysiące. Najliczniejszy w wojsku ma być korpus szeregowych i zawodowych - docelowo 48 tys. etatów. Obecnie w jednostkach WP służy ich 33 317.