Branża owocowa przed rewolucją
Stowarzyszenie Unia Owocowa chce zachęcić plantatorów do uprawy owoców przy zastosowaniu tzw. zintegrowanego systemu produkcji, co ma ułatwić eksport m.in. jabłek do Rosji - podał na konferencji prasowej prezes tej organizacji, Jacek Skoneczny.
Zintegrowany program zakłada stosowanie wyłącznie substancji dopuszczonych przez rosyjskie służby fitosanitarne. Rosyjskie normy są surowsze od unijnych - podkreślił Skoneczny. Do podjęcia takiej uprawy ma zachęcić kampania informacyjna Unii Owocowej oraz Związku Sadowników RP. Obejmie ona 10 tys. sadowników, głównie z rejonu grójeckiego.
Opracowany przez ekspertów z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach program został zatwierdzony przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN), która odpowiada za jakość eksportowanych płodów rolnych, wystawiając stosowne świadectwa i certyfikaty. Produkcja zgodna z integrowanym systemem ma gwarantować jakość i zapewnić bezpieczeństwo żywności. Gwarantem będzie sam producent, a nie jak dotychczas Inspekcja.
Stosowanie systemu integrowanej produkcji ma ułatwić handel z Rosją, która zdaniem organizacji producentów owoców, jest najważniejszym rynkiem zbytu polskich owoców, a szczególnie jabłek.
Program skupia się przede wszystkim na ochronie upraw, określa np. preparaty, dawki, czas wykonywania zabiegów, czyli czynniki, które wpływają na zawartość w sprzedawanych owocach i warzywach tzw. pozostałości środków ochrony roślin. A właśnie z tego względu Rosjanie kwestionują niektóre polskie produkty - tłumaczył Skoneczny.
Szef Inspekcji Tadeusz Kłos zaznaczył, że chodzi o to, by jak najbardziej ograniczyć stosowanie środków chemicznych, a przy produkcji owoców uwzględniać aspekty rolno-środowiskowe, odpowiednio dobierać rośliny, a także stosować tzw. płodozmian. Dodał, że system jest wdrażany od 2004 r., a będzie obowiązywał od 2014 r.
Kłos podkreślił, że strona rosyjska wstępnie zaakceptowała już program, ale rozmowy w tej sprawie jeszcze trwają. Zapewnił, że producenci, którzy nie wdrożą takiego systemu, będą mogli nadal sprzedawać jabłka na rosyjski rynek na podstawie świadectw fitosanitarnych wystawianych przez Inspekcję.
Na razie zostały opracowane programy integrowanej produkcji dotyczące jabłek, wiśni i truskawek. W dalszej kolejności nowe zasady produkcji będą stosowane także w przypadku kapusty pekińskiej, gruszek i pomidorów.
W opinii prezesa Związku Sadowników RP Mirosława Maliszewskiego, sadownicy nie boją się wdrożenia nowego systemu. Jak zauważył, system ten stwarza duże szanse na zwiększenie eksportu do Rosji.
Polska jest największym dostawcą jabłek do Rosji. W 2009 r. polski eksport jabłek do tego kraju wyniósł ponad 300 tys. ton, w 2010 r. 345 tys. ton.