Brudny zysk: Gdzie znajdują się fabryki śmierci?

Fundacja CentrumCRS.PL wzięła pod lupę kontrowersyjne projekty biznesowe, w które inwestują instytucje finansowe. W opublikowanym raporcie "Brudny zysk. Jak korporacje, banki i fundusze inwestycyjne czerpią zyski z łamania praw człowieka" zostały przedstawione nieetyczne praktyki firm, którym towarzyszy łamanie praw pracowników, niszczenie środowiska lub wyrządzanie szkód ludziom zamieszkującym tereny, na których one działają.

Publikacja zwraca także uwagę na finansowanie produkcji broni. W polskiej wersji raportu podane są dwa przykłady takiego finansowania. Papierami wartościowymi General Dynamics Corporation (GD) - światowego potentata branży zbrojeniowej zarządzają: ING, Deutsche Bank i Allianz. Spółka córka tej firmy - General Dynamics and Tactical Systems (GDO&TS) produkuje m. in. systemy do bomb kasetowych oraz amunicję zawierającą zubożały uran 25MM GPU-20 API i M919 (APFSDS). Jest też podwykonawcą w procesie tworzenia bomby kasetowej używanej m.in. w Iraku, Kosowie i w Serbii.

Drugim ciekawym przykładem jest działalność EADS N.V. - European Aeronautic Defence and Space, spółki działającej w sektorze wojskowym i powietrznym z siedzibą w Holandii. Ze względu na zaangażowanie firmy w produkcję broni nuklearnej norweskie Ministerstwo Finansów i holenderski fundusz Persioenfounds Zong en Welzijn usunęły spółkę ze swojego portfela inwestycyjnego. Papierami wartościowymi EADS zarządzają m.in.: Commerzbank, Deutsche Bank i Allianz, a pożyczek udzielały firmie: BNP Paribas, Commerzbank, Deutsche Bank, DZ Bank, ING, KfW i UniCredit.

Reklama

Według raportu pierwsza czwórka wśród globalnych instytucji finansowych, które czerpią zyski z kontrowersyjnych projektów biznesowych, wygląda następująco: BNP Paribas, Deutsche Bank, ING, Allianz.

Produkcja elektroniki w XXI wieku

Dużo miejsca w raporcie zajmują opisy działalności spółek zajmujących się produkcją elektroniki i towarzyszące im przykłady łamania praw człowieka. Jedną z nich jest Flextronics - jeden ze światowych liderów usług produkcji elektroniki. Sprzedaje swoje produkty m.in. firmom: Apple, Lenovo, Microsoft, LG, Toshiba, Nokia. Firma Flextronics zdobyła złą sławę z powodu masowego zatrudniania pracowników tymczasowych i niskich płac oraz nieformalnego zmuszania ludzi do pracy w nadgodzinach, także bez gwarancji bezpieczeństwa pracy.

W trzech fabrykach firmy zlokalizowanych w Malezji połowę pracowników stanowili imigranci z Bangladeszu, Kambodży, Nepalu, Myanmaru i Indonezji. Pracownicy firmy pracowali za głodowe stawki, 26 dni w miesiącu po 12 godzin. Firma działa także w Europie Środkowo-Wschodniej (również Polsce), wykorzystując pracę tymczasową na dużą skalę. Pożyczek firmie Flextronics udzielał BNP Paribas, a jej papierami wartościowymi zarządzają m.in. Deutsche Bank i KBC.

W raporcie opisano także działalność największego na świecie producenta elektroniki Hon Hai Precision Industry Co. (spółki znanej jako Foxconn). W przeszłości dziesięciu jej pracowników tylko w jednym roku popełniło samobójstwo, które były skutkiem nieludzkich warunków, w jakich przyszło im pracować. Pracownicy firmy byli umieszczani w przepełnionych kwaterach, nawet po 24 osoby, pilnowanych przez firmy ochroniarskie, całkowicie pozbawieni prywatności.

Według raportu władze firmy w celu przyspieszania produkcji sprzętu elektronicznego (m.in. dla Della, Apple'a i Sony) zmuszały pracowników do spania w fabrykach i odwoływano im przerwy na lunch. ING - według danych, na które powołują się autorzy raportu - udzielił firmie pożyczek na kwotę 102,5 mln dolarów (dane na koniec 2012 r.).

Z kolei Samsung, producent urządzeń elektronicznych, jest opisywany w raporcie jako firma oskarżana o spowodowanie poważnych, zagrażających życiu chorób, w tym nowotworów u 140 byłych pracowników firmy. Firmie Samsung zarzuca się m.in. używanie przy produkcji trujących substancji bez informowania o tym pracowników i bez zapewniania im należytej ochrony.

Fundacja CentrumCRS.PL przypomina, że południowokoreańska organizacja SHARPS w ubiegłym roku potwierdziła 56 śmiertelnych ofiar fabryk Samsunga. Papierami wartościowymi Samsunga zarządzają m.in. BNP Paribas, Allianz i DZ Bank.

Zyski nasze, kłopoty wasze

W raporcie jednak najwięcej wytyka się firmom wydobywczym, które mają dostęp do atrakcyjnych złóż surowców i działają w najbiedniejszych zakątkach świata. Od dawna wiadomo, że zyski takich koncernów nie zawsze przekładają się na dobrobyt społeczeństw, które zamieszkują okoliczne tereny.

Publikacja zwraca uwagę na wzbudzające kontrowersje wydobywanie uranu w Afryce przez brytyjsko-australijską firmę Rio Tinto. W związku z kontaktem z radioaktywnymi odpadami i wdychaniem szkodliwych gazów i pyłów cierpią mieszkańcy w pobliżu kopalni "Roessing" w Nambii. W niej Rio Tinto ma 69 proc. udziałów. To nie wszystko. Według źródeł, na które powołuje się Fundacja CentrumCRS.PL, w innej kopalni uranu - "Ranger" w Australii miejscowej ludności Aborygenów zagraża ogromna ilość radioaktywnej wody. Pożyczek firmie udzielały BNP Paribas i Deutsche Bank.

Zagrożenie dla górników i dla środowiska w Afryce w związku z wydobywaniem uranu stanowi także działalność firmy Paladin Energy Ltd.

Z kolei Prodeco, spółka córka szwajcarskiej firmy wydobywczo-handlowej Glencore, wydobywa węgiel w rejonie Cesar w Kolumbii. Autorzy raportu podają, że w wyniku jej działalności ponad połowa mieszkańców Cesar cierpi na choroby oczu. To niejedyny zarzut wobec tej korporacji. BBC na przykład oskarżyło Glencore o wykorzystywanie dzieci do pracy w kopalni Tilwezembe i o zrzucanie toksycznych odpadów do rzeki Luilu. Ze względu na nieetyczne działania Europejski Bank Inwestycyjny wstrzymał wszystkie pożyczki dla Glencore, a Allianz zadeklarował ograniczenie współpracy.

ENI S.p.A. z kolei oskarżana jest o nielegalny zrzut potężnych ilości toksycznych odpadów do Zatoki Rovuma w Mozambiku. Tam, w prowincji Cabo Delago ENI S.p.A. wydobywa ropę i gaz.

Obliczono, że od początku 2010 r. łączna suma transakcji między instytucjami finansowymi a firmami opisywanymi w raporcie wyniosła ponad 44 mld euro.

Wciąż dochodzi do tragedii

Jak powiedział Tadeusz Joniewicz z Fundacji CentrumCRS.PL, nie można mówić, że stale tylko powiększa się skala łamania praw człowieka w związku z prowadzeniem biznesu. Widoczne są również pozytywne przykłady zmiany polityk firm, zwłaszcza po nagłośnieniu przez media ich szkodliwych praktyk. Czasem, dla poprawienia swojego PR-u, firmy oskarżane o nieetyczne działanie starają się pokazać swoją dobrą stronę.

Autorzy raportu twierdzą, że ich akcja nie jest prowadzona po to, żeby zniechęcić klientów do kupowania określonych produktów, ponieważ konsumenci nie ponoszą winy za przedsiębiorców i ich nieetyczne działania. Z drugiej strony firmy (zwłaszcza bardzo znane) zdają sobie sprawę z tego, że zdarzenia, które zostaną nagłośnione na świecie w związku z ich działalnością, a które to stawiają je w złym świetle, pozostają długo w pamięci odbiorców.

W kwietniu tego roku doszło do zawalenia się budynku Rana Plaza w Dhace pod Bangladeszem, w którym mieściła się fabryka odzieży. Zginęło ponad tysiąc osób. Przy okazji tej tragedii wyszło na jaw, że w fabryce szyto ubrania marki Cropp i że na miejscu znaleziono polskie metki należące do polskiej firmy.

Z kolei szwedzka marka odzieżowa H&M (Hebbes&Mauritz AB) wielokrotnie była krytykowana za łamanie praw pracowniczych i zanieczyszczanie środowiska przy produkcji tekstyliów (m.in. w Chinach). Niemiecka telewizja ujawniła, że w swoich fabrykach w Uzbekistanie i w Bangaladeszu H&M do pracy wykorzystuje dzieci przy ręcznym piaskowaniu (rozjaśnianiu) ubrań z dżinsu. Metoda ta wywołuje u ludzi śmiertelne choroby płuc.

Zatrważające jest to, że giganci nie tylko powodują szkody, ale także nie wstydzą się, mimo iż wiedzą, że są kojarzeni z krzywdą, biedą i wyzyskiem słabszych. Do tej pory nie znaleziono skutecznej metody napominania tak wielkich firm na świecie jak np. Coca-Cola, która przyczynia się do niedostatków wody w Indiach, zanieczyszczania gleby i produkcji toksycznych odpadów. Coca-Cola zużywa 2,6 litra wody na 1 litr wyprodukowanego napoju.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Członkowie Fundacji CentrumCRS.PL zaznaczają, że konieczne przygotowanie i przyjęcie przez państwa międzynarodowej konwencji, która wymuszałaby wprowadzenie i stosowanie wiążących polityk inwestycyjnych dla inwestorów i wykonawców projektów biznesowych, które byłby oparte na obiektywnych standardach etycznych. Z drugiej strony temat odpowiedzialnego społecznie inwestowania stał się dosyć popularny na świecie, a bycie prezentowanym (m.in. w rankingach) firm i instytucji, które postępują w zgodzie z etyką lub nie przyczyniają się do rozwoju broni nuklearnej, to prestiż.

Ewa Tylus

Gazeta Bankowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »