Bruksela - najbardziej spóźnialskie lotnisko w Europie

Port lotniczy w Brukseli (BRU) i Międzynarodowy Port Lotniczy we Frankfurcie (FRA), to dwa europejskie lotniska, na których najczęściej dochodzi do opóźnień - informuje Agencja Bloomberg. Na liście dziesięciu najmniej punktualnych lotnisk Starego Kontynentu nie ma ani jednego portu lotniczego z Polski.

Według listy Agencji Bloomberg, w Brukseli opóźnienia dotykają 72 proc. lotów, a średnio 2,5 proc. z nich zostaje odwołanych. Rocznie port lotniczy obsługuje ponad 26 milionów pasażerów i wykonuje ponad 263 tysięcy operacji. 

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Międzynarodowe lotnisko we Frankfurcie nad Menem to największy port lotniczy Niemiec i główny węzeł komunikacyjny Lufthansy. Przed pandemią rocznie obsługiwano tu 70,5 miliona pasażerów. Wielu z nich musiało uzbroić się w cierpliwość, bo we Frankfurcie opóźnionych jest średnio 68 proc. lotów a odwołanych - 7,8 proc. 

Reklama

Problemy na dużych i mniejszych lotniskach

Jedynie o jeden punkt procentowy mniej - 67 proc. - wynosi odsetek opóźnionych lotów na holenderskim lotnisku Eindhoven (EIN), a odsetek odwołanych lotów nie przekracza tam dwóch procent (1.8 proc.). To port, który siedem lat z rzędu otrzymał certyfikat „Neutralności poziomu 3+” w programie Airport Carbon Accreditation ACI Europe - znak jakości informujący, że lotnisko działa w sposób neutralny pod względem emisji CO2. 

W Luton spóźnia się średnio 66 proc. rejsów

Czwarte miejsce w tabeli najmniej punktualnych lotnisk zajmuje brytyjski Luton (LTN), gdzie spóźnia się średnio 66 proc. rejsów a 2.7 proc. jest odwołanych. Zaś piąte miejsce zajmuje port lotniczy im. Ferenca Liszta (BUD) na Węgrzech z wynikiem 65 proc. opóźnionych i 2.1 proc. ,odwołanych lotów. 

Lizbona, a nawet Charles De Gaulle

Tyle samo opóźnień i więcej odwołań co węgierski port lotniczy ma Lizbona. Nieco mniej paryski Charles De Gaulle (CDG) i holenderski Schiphol (AMS). Na liście spóźnialskich znalazły się też Nicea i podlondyński Gatwick (LGW). W pierwszej dziesiątce nie ma londyńskiego Heathrow, które niedawno musiało odwołać loty i wprowadziło limit 100 tysięcy pasażerów dziennie. Bloomberg wyjaśnia, że ranking opiera się na procencie opóźnień, a nie na liczbie osób, których te opóźnienia dotyczą. Ranking powstał dzięki danym Official Aviation Guide (OAG), wiodącego dostawcy cyfrowych informacji o lotach dla branży turystycznej i analiz dla portów lotniczych. OAG bada m.in. zakłócenia na poszczególnych trasach lotów. 

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lotniska | ranking | linie lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »