Bruksela wybiera Warszawę

Za kilka miesięcy powstanie w Polsce unijna instytucja, która będzie bezpłatnie doradzać w pozyskiwaniu funduszy strukturalnych - powiedziała Gazecie Prawnej Danuta Huebner. Z jej pomocy skorzystają samorządy oraz firmy realizujące wielomilionowe inwestycje, z wykorzystaniem środków unijnych.

Za kilka miesięcy powstanie w Polsce unijna instytucja, która będzie bezpłatnie doradzać w pozyskiwaniu funduszy strukturalnych - powiedziała Gazecie Prawnej Danuta Huebner. Z jej pomocy skorzystają samorządy oraz firmy realizujące wielomilionowe inwestycje, z wykorzystaniem środków unijnych.

Instytucja ma być powołana jeszcze w tym kwartale - wspólnie przez Komisję Europejską oraz Europejski Bank.

- Z tej bezpłatnej pomocy skorzystają głównie gminy i przedsiębiorcy realizujący duże inwestycje w zakresie transportu czy ochrony środowiska - mówi D. Huebner, komisarz ds. polityki regionalnej. Zadaniem ekspertów tworzących tę instytucję będzie pomoc w przygotowaniu dużych projektów, np. w zakresie zgromadzenia dokumentacji dotyczącej wpływu inwestycji na środowisko, z czym Polacy mają dużo problemów.

Pomoc potrzebna

Reklama

Pomysł podoba się ekspertom ds. funduszy strukturalnych. Zdaniem Artura Bartoszewicza z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, jesteśmy nowym członkiem UE i zdolność pozyskiwania środków unijnych wynika wyłącznie z nabytych umiejętności, dlatego każda instytucja, która przekaże dobre praktyki pozyskiwania środków strukturalnych i pomoże nam je wdrożyć, jest dobrym rozwiązaniem.

Artur Bartoszewicz uważa, że Polska w bardzo niewielkim zakresie przenosi na swój grunt dobre praktyki ukształtowane w tym zakresie w Unii Europejskiej. - Wsparcie z Brukseli zwiększy nasze szanse na uzyskanie środków pomocowych - mówi Bartoszewicz. Dodaje, że to dobrze, że ta instytucja skupi się na dużych projektach, gdyż pomoc dla wszystkich mogłaby okazać się zbyt kosztowna, natomiast w ten sposób zdobyte doświadczenia mogą być później przenoszone na mniejsze projekty.

- Dobre praktyki tworzy się na skomplikowanych problemach, których w przypadku dużych projektów jest cała masa. W tego typu inwestycjach wzrasta również ryzyko popełnienia błędu i w konsekwencji utraty dużych sum unijnej pomocy - tłumaczy ekspert Lewiatana.

Słabe wykorzystanie

Polscy eksperci bardzo negatywnie oceniają stopień wykorzystania funduszy strukturalnych w Polsce. Z analiz Lewiatana wynika, że w przypadku największego programu dla przedsiębiorców, Sektorowego Programu Operacyjnego Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw, skorzystało jak dotąd 4,7 tys. małych i średnich firm. O takie dofinansowanie ubiegało się ok. 25 tys. firm.

Eksperci PKPP zwrócili uwagę, iż przedsiębiorcy skarżą się m.in. na uciążliwe procedury konkursowe przy ubieganiu się o środki z UE. Chodzi o zbyt długi wniosek, niezrozumiałą instrukcję wypełnienia, niejasne kryteria oceny wniosków. Przedsiębiorcom przeszkadzają też duże opóźnienia w rozliczaniu wniosków i refinansowaniu poniesionych wydatków przez administrację.

Danuta Huebner jest jednak optymistką. - Mam informacje dotyczące ostatnich 18 miesięcy wykorzystania funduszy strukturalnych w Polsce, czyli od samego początku, i Polska, podobnie jak pozostałe nowe państwa członkowskie, wypada tak samo jak kilka lat temu kraje starej UE - mówi komisarz. Przestrzega ona jednocześnie, że pod koniec 2006 roku zacznie po raz pierwszy obowiązywać tzw. zasada n+2, zgodnie z którą środki niewykorzystane w ciągu dwóch lat od uruchomienia projektu będą utracone.

Wtedy tak naprawdę będzie można coś powiedzieć o naszych zdolnościach absorbcyjnych. Obecnie, jeżeliby mierzyć je wartością faktur, które zostały zatwierdzone przez ministra finansów i przesłane do Brukseli, to Polska mieści się w środku grupy nowych państw członkowskich. Według komisarz średnie wykorzystanie funduszy UE w latach 2004-2006 wynosi dla naszego kraju ok. 22,4 proc. Huebner uważa również, że z wykorzystaniem unijnych funduszy jest coraz lepiej.

Pod koniec ubiegłego roku uległo silnemu przyspieszeniu wykorzystanie środków w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego, przeznaczonego głownie dla samorządów. Słabością Polski jest natomiast to, że faktury, na podstawie których realizowane są płatności, napływają do Brukseli bardzo nierównomiernie. Jest ich zwłaszcza bardzo dużo pod koniec roku, co sprawia określone problemy i to powinno się w 2006 roku zmienić. Komisarz zwraca również uwagę na zagrożenie, jakim są wybory samorządowe, kampania wyborcza może mieć wpływ na spowolnienie dynamiki wykorzystania funduszy UE.

Tomasz Pietryga

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: Bruksela | danuta | praktyki | komisarz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »