Budownictwo ma problemy

Według analityków, perspektywy rynku budowlanego są wysoce obiecujące. Trwa koniunktura w budownictwie, którą dodatkowo napędza Euro 2012.

W sierpniu tego roku produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 15 procent. Rośnie liczba udzielonych pozwoleń na budowy. Według analiz ekspertów, do 2010 roku zostanie wybudowanych 141 tys. mieszkań. Będzie też więcej inwestycji z zakresu infrastruktury drogowej.

Jak zauważa Małgorzata Walczak, dyrektor generalny i członek zarządu ASM Centrum Badań i Analiz Rynku, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej na budowę dróg przeznacza się jeden procent PKB, w Polsce jest to zaledwie 0,3 procenta.

- Od ubiegłego roku realizowane w sektorze budowlanym inwestycje dynamicznie wzrosły - potwierdza prof. Zofia Bolkowska, ekspert rynku budowlanego. - Nigdy wcześniej firmy nie osiągnęły tak wysokiej rentowności (ponad 5 procent), co umożliwiło realizację wielu projektów inwestycyjnych. Ponadto do Polski zaczęły napływać środki z Unii Europejskiej, a wraz z nimi zwiększyła się liczba inwestycji realizowanych w kraju. Od trzech lat budownictwo notuje największy wzrost - w pierwszym półroczu sięgał on 30 procent. Do końca roku sektor budowlany utrzyma wzrost na poziomie 25-30 procent. Z drugiej strony, nie popadajmy w euforię. Plany zakładające wybudowanie 140 tys. mieszkań to dość skromna perspektywa. Poza tym to nie budownictwo mieszkaniowe napędza wzrost w sektorze budowlanym. Jego udział stanowi zaledwie 15 procent.

Reklama

Jak podkreśla Zofia Bolkowska, perspektywy sektora są dobre, jednak nie należy zapominać o barierach. Najpoważniejszą z nich jest brak pracowników i wysokie koszty zatrudnienia. Nasila się przy tym emigracja zarobkowa. Najważniejszym czynnikiem decydującym o zatrzymaniu w kraju pracowników są wynagrodzenia.

Wprawdzie płace w budownictwie rosną, jednak nie są zbyt konkurencyjne dla wyjeżdżających za granicę. Średnia płaca w budownictwie utrzymująca się na poziomie 3080 złotych (około 808 euro) to zbyt mało, by zahamować emigrację zarobkową.

Kolejna bariera wynika z niedoboru materiałów. Rosną ceny materiałów, co powoduje wzrost ogólnych kosztów w budownictwie. Według profesor Bolkowskiej, bariery te nie spowodują krachu, jednak mogą spowolnić działalność budowlaną na rynku. W jej opinii hossa na rynku budowlanym sprzyja głównie producentom konstrukcji stalowych. Sektor budowlany zużywa bowiem coraz więcej konstrukcji. Ten wzrost będzie mieć zatem trwały charakter.

Zdaniem Jerzego Kwiecińskiego, wiceministra w resorcie rozwoju regionalnego, tak dobrych perspektyw dla branży budowlanej nie było od lat. - Nasz plan zakłada pozyskanie około 110 mln euro na różne inwestycje w sektorze budowlanym - podkreśla minister Kwieciński. - W skali roku będzie to około 10 mld, czyli trzy razy więcej niż dotychczas.

Euro 2012, czyli turbodoładowanie

Dodatkową szansą dla sektora budowlanego jest Euro 2012. Jednak, jak podkreśla Jerzy Kwieciński, nie będziemy budować autostrad tylko po to, by mogli nimi kibice przejechać z meczu na mecz. Inwestycje związane z Euro 2012 nie różnią się od tych, które realizowano by bez tej imprezy. Zdaniem ministra Kwiecińskiego, wzorem do naśladowania dla krajowego budownictwa jest Hiszpania. Tam, dzięki unijnym funduszom, stworzono bardzo silny sektor budowlany. Obecnie Hiszpanie mają swoje firmy w pierwszej dziesiątce światowych firm budowlanych. Polskie firmy powinny zmierzać w tym kierunku.

Opinii tej nie podziela Ryszard Matkowski, były prezes J.W. Construction Holding SA. Jego zdaniem, hiszpańskie firmy budowlane osiągnęły niemałe zyski, ale głównie na działalności deweloperskiej.

- Tego u nas się nie powtórzy - uważa Ryszard Matkowski. - Przekonały się o tym firmy hiszpańskie, które weszły na polski rynek licząc na zyski i teraz się z niego wycofują.

W opinii posła Janusza Piechocińskiego, członka Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, podstawową barierą utrudniającą funkcjonowanie sektora budowlanego jest polityka i legislacja. Ciągłe zmiany w tym zakresie powodują, że procesy inwestycyjne są albo spowolnione, albo nic się nie robi, by je w ogóle realizować.

- Przykładem jest choćby partnerstwo publiczno-prywatne (PPP) - dodaje Janusz Piechociński. - W Wielkiej Brytanii nie ma specjalnej ustawy w tym zakresie i programy PPP funkcjonują od lat, u nas mamy ustawy i nic się nie robi.

Z opinią tą zgadza się Ryszard Matkowski. Ciągła rotacja kadr i dominacja polityki nad gospodarką to największe bariery hamujące rozwój sektora budowlanego. Istotną barierą jest obawa właśnie przed partnerstwem publiczno-prywatnym. Firmy niechętnie uczestniczą w tej formie realizacji inwestycji z obawy przed posądzeniem o korupcję. Jak podkreśla Ryszard Matkowski, przeszkodą w rozwoju sektora mogą być również płace. To fakt, że krajowe firmy nie są w stanie zaoferować pracownikom odpowiedniego wynagrodzenia. W efekcie pracownicy decydują się na emigrację zarobkową.

- To prawda, że koniunktura w budownictwie trwa, jednak jeszcze nie przełożyła się na zyski - podkreśla Ryszard Matkowski. - Płac nie można podnosić w nieskończoność. Obecnie budownictwa nie stać na takie podwyżki.

Przedstawiciele firm budowlanych zwracają uwagę na konieczność zmian w zakresie organizacji przetargów na realizację danej budowy. Polskim firmom stawia się warunki, których nie mogą spełnić.

- Budujmy konsorcja i nie oddajmy liderowania obcym - podkreśla Konrad Jaskóła, prezes zarządu Polimeksu Mostostal SA. - Mamy dobre referencje i spore doświadczenie w realizacji wielu inwestycji. Tymczasem często sprowadzani jesteśmy do roli podwykonawców.

Zyska też branża stalowa

W opinii przedstawicieli firm hutniczych boom w sektorze budowlanym niesie wiele korzyści dla branży hutniczej. Firmy hutnicze i kooperujące z hutnictwem starają się zatem wykorzystać szansę. Budują nowe zbrojarnie i otwierają nowe zakłady konstrukcji stalowych. CMC Zawiercie ma już jedną zbrojarnię i buduje kolejną w Żyrardowie. Jej moce produkcyjne wyniosą około 3 tysięcy ton. Spółka ma w planach dalsze inwestycje.

Drozapol Profil także uruchomił nowoczesną zbrojarnię. Od niedawna w ofercie firma ma nową usługę - montaż zbrojeń na placu budowy. Inwestycje, jakie zamierza w najbliższym czasie zrealizować firma Progres sp. z o.o., pochłoną od jednego do trzech milionów euro. Firma planuje uruchomienie nowej zbrojarni oraz nie wyklucza budowy kolejnej wytwórni konstrukcji stalowych.

Stalprofil także ma w planach inwestycje, chociaż ostrożnie realizuje swoją strategię. Konsoliduje działalność i wchodzi w nisze rynkowe. Spółka ma duże plany związane z segmentem sieci przesyłowych. Rynek konstrukcji stalowych ma dobre perspektywy. To dlatego firma KEM zmienia strategię działania.

Jak zauważają przedstawiciele firm hutniczych, czas prostego handlu dawno się skończył. Rośnie konkurencja na rynku, który staje się coraz bardziej wymagający. To dlatego firma KEM zmierza w kierunku prefabrykacji. Spółka posiada dwie zbrojarnie, które doinwestuje, dzięki czemu będą mogły oferować nowoczesny produkt. Rozważa także budowę trzeciej. Ponadto KEM zamierza rozwinąć działalność w segmencie konstrukcji stalowych.

Według zapowiedzi zarządu Mostostalu Chojnice SA, należącego do firmy KEM, w przyszłym roku spółka powinna trafić na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Strategia spółki zajmującej się produkcją i montażem konstrukcji stalowych zakłada zwiększenie mocy produkcyjnych oraz specjalizację działalności.

Renata Dudała

Dowiedz się więcej na temat: firma | budowy | budownictwo | koniunktura | firmy | problemy | Euro 2012 | perspektywy | procent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »