Budynku NBP nie będzie można już fotografować? Idą zmiany w Kodeksie karnym
Zakaz fotografowania elewacji Narodowego Banku Polskiego może okazać się już wkrótce rzeczywistością. I nie wynika to bynajmniej z popularności nowego baneru, który zawisł na ścianie budynku banku centralnego. Parlament pracuje obecnie nad nowelizacją Kodeksu karnego, który ma zakazać uwiecznianie obiektów strategicznych na zdjęciach i filmach. Gmach NBP do takich należy.
Na gmachu Narodowego Banku Polskiego został umieszczony nowy napis: "Dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!" (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Plakat szybko zdobył zainteresowanie przechodniów, którzy chętnie go fotografowali, podobnie jak zawodowi reporterzy. Wkrótce może się okazać, że będą to ich ostatnie zdjęcia budynku banku centralnego. Wszystko za sprawą zmiany prawa.
Jak przypomina portal Subiektywnie o finansach, w Sejmie uchwalono nowelizację Kodeksu karnego, którą teraz zajmie się Senat. Zawiera ona zapisy mówiące m.in. o "zakazie fotografowania, filmowania lub utrwalania w inny sposób obrazu lub wizerunku
- obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa,
- obiektów resortu obrony narodowej nieuznanych za obiekty szczególnie ważne dla bezpieczeństwa lub obronności państwa,
- obiektów infrastruktury krytycznej, jeżeli zostały oznaczone znakiem graficznym wyrażającym ten zakaz".
Zakaz ma obejmować także fotografowanie osób znajdujących się w tych obiektach. W praktyce oznacza to, że jeśli zmiany prawne zostaną przyjęte przez parlament i prezydenta, części budynków i osób, które się w nich znajdują czy też np. do nich wchodzą nie będzie można utrwalać na zdjęciach czy filmach.
A takich obiektów jest w Polsce sporo. Rozporządzenie Rady Ministrów z 21 kwietnia 2022 r. określa, które z nich są "szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa lub obronności państwa" i wymagają ochrony. Należą do nich m.in. wszystkie obiekty wojskowe, magazyny ropy naftowej, paliw i gazu ziemnego, mosty wiadukty i tunele o znaczeniu obronnym, lotniska międzynarodowe, elektrownie. To jednak nie wszystko, bowiem w wykazie znalazły się informacje o budynkach Narodowego Banku Polskiego, Banku Gospodarstwa Krajowego, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, CBA czy ABW.
Zmiana przepisów ma związek ze zwiększeniem bezpieczeństwa w kontekście wojny w Ukrainie. Osoba, która złamie uchwalony zakaz narazi się zarówno na karę aresztu lub grzywny, jak i będzie ryzykować utratą sprzętu, którym sfotografowała czy sfilmowała dany obiekt.
"Bardzo łatwo będzie można nieświadomie narazić się nawet na areszt. Wystarczy prowadzenie samochodu z wideorejestratorem po drodze o znaczeniu obronnym - jest pewne, że takimi drogami są np. autostrady wschód-zachód" - komentuje dla portalu Bartłomiej Jabrzyk, analityk FOR.
Co istotne, nowelizacja wskazuje, że "o oznaczeniu obiektu (...) znakiem zakazu fotografowania decyduje organ właściwy w zakresie ochrony tego obiektu, uwzględniając zagrożenia dla bezpieczeństwa obiektu". Ministerstwo Obrony Narodowej może na wniosek wpisać dany obiekt, który ma być objęty ustawowym zakazem filmowania lub fotografowania. Ekspert zwraca uwagę, że to szef resortu będzie mógł wydać zgodę na zrobienie zdjęcia, jednak ostrzega, że decyzja będzie mogła nie być podejmowana obiektywnie. Dotyczy to również mediów - zdaniem Jabrzyka niektórzy dziennikarze mogą mieć większe trudności z uzyskaniem zgody. Co więcej, służby będą mogły zarekwirować sprzęt - także np. telefony komórkowe.
"Na tych urządzeniach znajdują się dane wrażliwe potencjalnego sprawcy. Stwarza to więc pokusę nadużywania przepisów projektowanej ustawy w celu dokonywania przeszukań zawartości smartfonów czy laptopów należących do osób będących na celowniku władzy, np. w trakcie protestów" - wyjaśnia.