Budżet gotowy: reformy podatków nie będzie

Premier wyjaśniał, że nie jest to budżet tego, lecz poprzedniego rządu, który go przygotował, ale sporo rzeczy zostało zmienionych. O 2 mld zł będzie niższy deficyt i wyniesie 30,5 mld zł. Premier nie dotrzymał więc słowa, że dziura w państwowej kasie nie przekroczy 30 mld zł.

Rząd zakłada także wyższe dochody niż prognozował Belka. Według autopoprawki, do budżetu trafi w przyszłym roku 194,148 mld zł, czyli ponad 2,8 mld zł więcej niż zakładano wcześniej. Po stronie wydatków zapisano kwotę 244,695 mld zł.

"Większe dochody wiążą się ze zwiększonymi dochodami budżetowymi w 2005 r. i możliwością ich przeniesienia na 2006 r. Większe dochody są również możliwe przez wprowadzenie większej absorpcji środków z UE, realizację programu mieszkaniowego oraz budowy dróg i autostrad, a także większą konsumpcję dzięki waloryzacji rent i emerytur na kwotę 6 mld zł" - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz..

Dodatkowe wpływy mają także zapewnić cięcia w administracji. Zyski szacowane są na 500 mln zł rocznie.

Rząd musi szukać dodatkowych wpływów, bo lista wydatków jest spora. Premier zapowiedział, że od kwietnia przyszłego roku zostaną wprowadzone dopłaty do paliwa rolniczego, co będzie kosztowało budżet 450 mln zł. Autopoprawka zawiera też propozycję wydłużenie urlopów macierzyńskich (127 mln zł), wprowadzenie becikowego (160 mln zł), zwiększenie nakładów na stypendia dla dzieci i młodzieży na kwotę 550 mln zł. 500 mln zł przeznaczone będzie na dożywianie dzieci. Większe będą również nakłady na policję i prokuraturę oraz nakłady na szczepionkę na ptasią grypę.

Nie będzie natomiast żadnych zmian w podatkach. Na pewno nie w przyszłym roku. Szef rządu zapewniał jednak, że ustawy podatkowe zostaną przedstawione w marcu 2006 r., zaś nowe rozwiązania wejdą w życie z początkiem 2007 r..

Na koniec kilka słów o podstawowych założeniach do budżetu. Rząd przewiduje, że PKB wzrośnie o 4,3 proc., wzrost inwestycji wyniesie 8,7 proc., a średnioroczna inflacja 1,5 proc.