Bułgarskie udziały wykupi Rosja

Bułgaria zamierza kontynuować realizację dużych regionalnych projektów energetycznych z rosyjskim udziałem - wynika z rezultatów piątkowych rozmów rosyjskiego ministra energetyki Siergieja Szmatko w Sofii.

Bułgaria zamierza kontynuować realizację dużych regionalnych projektów energetycznych z rosyjskim udziałem - wynika z rezultatów piątkowych rozmów rosyjskiego ministra energetyki Siergieja Szmatko w Sofii.

"Nie mówiliśmy o tym, czy te projekty mają być realizowane lub nie, lecz o tym, jak uczynić je maksymalnie efektywnymi dla obu stron" - poinformował po rozmowach Szmatko.

Szmatko i towarzyszący mu szef Rosatomu Siergiej Kirijenko rozmawiali z bułgarskim ministrem gospodarki i energetyki Trajczo Trajkowem i zostali przyjęci przez premiera Bojko Borysowa.

"W stosunkach bułgarsko-rosyjskich zapanuje nowy ton. Społeczeństwo ma być w pełni informowane o toku negocjacji i korzyściach dla Bułgarii z realizacji projektów" - oświadczył Borysow.

Reklama

Po niedawnym spotkaniu z rosyjskim premierem Władimirem Putinem w Gdańsku Borysow powiedział, że nowy rząd bułgarski potrzebuje czasu na zapoznanie się ze szczegółami zawartych przez poprzedników umów i wynikających z nich następstw dla gospodarki bułgarskiej.

Szmatko ocenił, że w rozmowach "przeważał pragmatyczny pogląd".

"O dużych projektach myślimy w zbieżny sposób" - powiedział Trajkow.

W sprawie budzącego najmniej zastrzeżeń strony bułgarskiej projektu South Stream mają powstać dwie grupy robocze - do opracowania projektu umowy oraz do przygotowania przetargów dla inwestorów.

Szmatko podkreślił, że Rosja uwzględni zastrzeżenia Bułgarii co do ekologicznych aspektów budowy ropociągu Burgas-Aleksandrupolis i przedstawi odpowiednie analizy.

Co do najważniejszej dla Rosji inwestycji - elektrowni atomowej w Belene nad Dunajem - uzgodniono, że zostanie przeprowadzony pełny audyt finansowy tego, co już zrobiono.

Bułgaria - powiedział Szmatko - zapewniła, że do realizacji projektu dojdzie.

Wcześniej wicepremier i minister finansów Symeon Diankow poinformował, że Bułgaria rozważa sprzedaż części swoich udziałów w spółce powołanej do budowy elektrowni. Obecnie Bułgaria ma ich 51 proc. Pozostałe należą do niemieckiej RWE. Według Diankowa Bułgaria może zredukować swój udział do 20 proc.

Bułgarskie udziały gotowa jest wykupić Rosja. Media bułgarskie podały, że Putin miał nawet postawić w Gdańsku Borysowowi warunek sprzedaży Rosji 25-30 proc. bułgarskich udziałów.

Rosjanie zamierzają wykupić także część udziałów niemieckich i przejąć pełną kontrolę nad przyszłą elektrownią - pisze gazeta elektroniczna "Mediapool", powołując się na dobrze poinformowane źródła.

W wywiadzie dla dziennika "Standart", opublikowanym w piątek, rosyjski ambasador w Sofii Jurij Isakow powiedział, że gdyby Bułgaria zrezygnowała w projektu, za 60 lat, kiedy miałaby w pełni działać przyszła elektrownia, straci około 100 mld euro. Ambasador, podobnie jak Putin na spotkaniu z Borysowem, wezwał władze bułgarskie do szybszego podjęcia decyzji w sprawie dużych projektów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Bułgaria | szmatko | energetyki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »