Bundesbank ostrzega przed zalewem rynków świeżym pieniądzem

Europejski Bank Centralny zalewa rynki świeżym pieniądzem. Jest to mało skuteczne. Inflacja w eurolandzie pozostaje w okolicach zera. Szef EBC chce przedłużyć program skupu aktywów. Szef Bundesbanku jest temu przeciwny.

Strażnik waluty euro Europejski Bank Centralny (EBC) jest skłonny przedłużyć program skupowania aktywów mający na celu stymulację gospodarki eurolandu. - Zrobimy wszystko, co konieczne, aby jak najszybciej zwiększyć dynamikę inflacyjną - zapewniał 20 listopada br. szef EBC Mario Draghi we Frankfurcie. Jeśli na posiedzeniu zaplanowanym na 3 grudnia rada prezesów EBC uzna, że znów pojawiły się zagrożenia, to "będziemy działać i zastosujemy wszystkie środki dostępne nam w ramach naszych uprawnień" - dodał.

Szef Banku Federalnego (Bundesbank) Jens Weidmann ostrzegł przed dalszym zalewaniem rynków świeżym pieniądzem. - Im dłużej trwać będzie dodrukowywanie pieniędzy, tym mniejszy będzie tego skutek, natomiast pojawi się więcej zagrożeń i skutków ubocznych - powiedział szef Bundesbanku w ub. piątek na konferencji we Frankfurcie nad Menem. - Nie powinniśmy też zapominać, że rządzący szybko przyzwyczajają się do niskich stop procentowych, a to wyhamowuje wdrażanie reform - podkreślił. - Trzeba pamiętać, że podjęte działania wymagają czasu, aby zaczęły skutkować - upominał. Jens Weidemann zasiada w radzie prezesów Europejskiego Banku Centralnego.

Reklama

EBC rozpoczął w marcu program tzw. luzowania ilościowego (QE). Bank kupuje co miesiąc walory o wartości 60 mln euro. To zalewanie rynku świeżym pieniądzem ma na celu stymulację gospodarki eurolandu. Jednak okazuje się to mało skuteczne, gdyż dynamika inflacja w strefie euro osłabła.

Program miał się zakończyć we wrześniu 2016 roku. Prezes EBC rozważa jednak jego przedłużenie. Draghi poinformował też, że Rada Prezesów EBC zamierza przeszacować poziom karnych odsetek na depozyty bankowe w EBC. Obecnie za depozyt w banku centralnym na koniec dnia banki płacą odsetki na poziomie 0,2 proc. Ekonomiści oczekują, że EBC podniesie poziom odsetek karnych.

Zagrożenie dla koniunktury

Analitycy wskazują, że trwale niskie ceny to zagrożenie dla koniunktury, ponieważ producenci i konsumenci przesuwają plany inwestycyjne na później.

W październiku inflacja w strefie euro wynosiła według danych Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego) ok. 0,1 proc. powyżej poziomu z ubiegłego roku.

Celem Europejskiego Banku Centralnego jest osiągnięcie w okresie średnioterminowym stabilnego poziomu cen przy wzroście inflacji do 2 procent.

Przyczyną obecnego spadku cen są niskie ceny ropy naftowej. Spadek cen właściwie bardziej nakręca koniunkturę niż jest zapowiedzią deflacji, zaznaczył Jens Weidmann. Draghi wskazał, że też tzw. deflacja bazowa daje do myślenia. Jest to wskaźnik inflacji, który pomija ceny energii, żywności, napoje i wyroby tytoniowe. W opinii szefa banku Europejskiego jej niski poziom budzi obawy. - Niska inflacja bazowa nie może być nam obojętna - zaznaczył Mario Draghi.

DPA / Barbara Cöllen, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Europejski Bank Centralny (EBC) | Mario Draghi | ostrzega | QE3
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »