Były premier wiedział o aferze na kolei? "Zawnioskowaliśmy o zwołanie kolegium"
O problemach, jakie dotyczyły pociągów wyprodukowanych przez Newag, wiedziały nie tylko służby, ale także były premier Mateusz Morawiecki - donoszą we wtorek media. Sprawa miała trafić do kolegium, którego przewodniczącym jest szef rządu, po zgłoszeniu przez osoby, które wykryły problem.
Zarówno były premier Mateusz Morawiecki, jak i służby miały dostęp do informacji o problemach związanymi z pociągami Newagu - wskazuje portal Onet.
Chodzi o sprawę, o której pisaliśmy tutaj. Zgodnie z ustaleniami portalu Onet i serwisu Zaufana Trzecia Strona, producent taboru kolejowego Newag miał rzekomo dopuścić się celowego uszkodzenia kodu w oprogramowaniu lokomotyw, które trafiły na przeglądy techniczne do konkurencyjnych firm. Takie działanie miało doprowadzić do awarii pojazdów. To z kolei miało na celu przyznawanie kontraktów na ich naprawę Newagowi.
Nowosądecka spółka zaprzecza doniesieniom. Firma wskazuje, że nie miała styczności ze wspomnianymi lokomotywami od momentu ich produkcji i oddania do klienta oraz że wadliwy zapis w oprogramowaniu został wgrany bezpośrednio.
W związku z doniesieniami o rzekomych praktykach Newagu wybuchła afera na kolei. Zawiadomienie do UOKiK złożyli politycy Lewicy, którzy chcą zbadania całej sprawy pod kątem nieuczciwych praktyk.
Jak informuje portal, instytucje państwowe wiedziały o całej sprawie już w grudniu 2022 roku, a więc na rok przed medialnymi doniesieniami. Potwierdził to na początku grudnia były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. "Jako były pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa mogę zapewnić, że odpowiednie instytucje niezwłocznie podjęły działania w tej sprawie już jakiś czas temu (nie było to CBA)" - wskazał.
Z wtorkowych doniesień Onetu wynika, że dostęp do informacji miał także szef poprzedniego rządu, Mateusz Morawiecki. Z informacją o problemie zgłosili się do CERT - rządowego zespołu zajmującego się bezpieczeństwem w sieci - specjaliści, którzy go wykryli. Miało to miejsce w grudniu 2022 roku.
Zespół specjalistów Dragon Sector (zatrudniony przez jedną ze spółek serwisujących pociągi Newagu) badał sprawę od maja 2022 roku - podaje Onet. Już w sierpniu zespół miał pierwsze ustalenia, że to działania Newagu mogą być źródłem problemu. W grudniu zgłosili się z tymi ustaleniami do CERT. Zespół CERT Polska działa w strukturach NASK - Państwowego Instytutu Badawczego. Kierownik CERT Polska, Sebastian Kondraszuk potwierdził w rozmowie z Onetem, że dostał takie zgłoszenie, a po zbadaniu sprawy jego zespół "poinformował stosowne służby o wnioskach z raportów".
- Problem był na tyle wielowymiarowy, że zdecydowaliśmy, że temat musi być przedstawiony szerszemu gremium i zawnioskowaliśmy o zwołanie kolegium ds. cyberbezpieczeństwa - wskazuje Kondraszuk w rozmowie z Onetem. Zgodnie z informacjami przez niego przekazanymi, przewodniczącym kolegium jest premier. W skład kolegium wchodzą również inni członkowie najwyższych władz państwowych, w tym m.in. szefowie MSWiA, MON, MSZ, minister od służb specjalnych, szef SKW (przy czym osoby te mogą wyznaczyć swoich przedstawicieli).
Po spotkaniu z kolegium były minister cyfryzacji osobiście rozmawiał o sprawie z Mateuszem Morawieckim. - Zaraz po tamtym posiedzeniu rozmawiałem osobiście z premierem Morawieckim o tym, co było treścią spotkania. Jak powiedziałem o tym szefowi (Mateuszowi Morawieckiemu - red.), on nie wiedział o tym wcześniej. Był bardzo zdziwiony - wskazał Janusz Cieszyński w rozmowie z Onetem.