Carrefour zapowiedział zwolnienia grupowe. Pracę może stracić nawet 200 osób
Carrefour Polska zapowiedział zwolnienia grupowe swoich pracowników. Sieć już złożyła zawiadomienie do Powiatowego Urzędu Pracy w Warszawie i zamierza wprowadzić "nową strategię biznesową". Pracę może stracić nawet 200 pracowników. Co ciekawe supermarkety i mniejsze sklepy spożywcze szukają nowych rąk do pracy.
- Carrefour w Polsce przeprowadzi zwolnienia grupowe.
- Pracę może stracić od 160 do nawet 200 pracowników sieci supermarketów.
- Sieć wysłała już zawiadomienie do PUP w Warszawie, a warunki odejścia pracowników konsultuje z organizacjami związkowymi.
- W dyskontach spożywczych brakuje pracowników. Lidl, Aldi czy Biedronka zdecydowały się w ostatnim czasie na przyznanie podwyżek.
Carrefour zamierza przeprowadzić zwolnienia grupowe w Polsce - podaje "Fakt". Pracę może stracić od 160 do nawet 200 osób.
Sieć o swoich zamiarach poinformowała związki zawodowe, a zawiadomienie wpłynęło już do warszawskiego PUP-u. To konsekwencja realizacja założeń nowej strategii biznesowej "Carrefour 2026".
Sieć sklepów Carrefour Polska zapowiedziała zwolnienia grupowe swoich pracowników. O takich planach mówiło się już od kilku miesięcy, a pierwsza wzmianka o planach sieci pojawiła się w opublikowanej w zeszłym roku strategii biznesowej spółki. Organizacja pracy ma byś prostsza, a zarazem bardziej wydajna. Wszystko to ma przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności sieci - wynika z dokumentu.
Za tymi słowami kryją się jednak także zwolnienia. Pracę może stracić od 160 do nawet 200 pracowników sklepów Carrefour.
Teraz przedstawiciele Carrefoura konsultują zmiany z organizacjami związkowymi. Omawiane są warunki odejścia pracowników objętych procedurą zwolnień grupowych i świadczeń dla osób, które zostaną bez pracy.
13 września do Powiatowego Urzędu Pracy w Warszawie wpłynęło zgłoszenie o zaplanowanych zwolnieniach.
Sieć podkreśla, że nie będzie w stanie zaoferować wszystkim pracownikom centrali firmy i sklepów pracy w nowych strukturach, ani też nie wszyscy pracownicy mogą wyrazić zgodę na zaproponowane warunki współpracy w nowych strukturach organizacyjnych.
"Z uwagi na fakt, iż jesteśmy obecnie jednym pracodawcą zarówno dla pracowników centrali, jak i również pracowników w sklepach, będziemy zobligowani przepisami prawa do przeprowadzenia powyższych zmian w procedurze zwolnień grupowych" - podaje sieć w opublikowanym komunikacie.
Jak sytuacja z zapotrzebowaniem na nowych pracowników wygląda u konkurencji supermarketów Carrefour? Co ciekawe, tam szukają nowych rąk do pracy.
W lipcu 2023 roku wzrosła o ponad 80 proc. w stosunku do ubiegłego roku liczba zleceń dla pracowników dorywczych w handlu - wynika z badania agencji pracy natychmiastowej Tikrow.
Co prawda nie na etat, ale nowych pracowników poszukują sklepy wielkopowierzchniowe, supermarkety, sieci sklepowe oraz placówki w galeriach handlowych.
Brakuje chętnych do pracy na kasach, dlatego markety coraz częściej decydują się przyjmować studentów tylko na weekendy.
Nowych pracowników potrzeba zwłaszcza teraz, kiedy w okresie jesienno-zimowym rośnie ruch w sklepach. - Branża handlowa w tym okresie coraz częściej wspiera się elastycznym zatrudnieniem. Tylko w lipcu liczba zleceń dla pracowników dorywczych wzrosła o ponad 80 proc. rok do roku. "Przekłada się to na rosnący udział handlu w koszyku ofert" - czytamy w komentarzu do wyników badania.
Markety poszukują zarówno pracowników sklepów, jak i magazynierów - tych w ostatnim czasie ma brakować szczególnie.
Wynagrodzenia od lipca tego roku wzrosły m.in. w sklepach Aldi. Początkujący sprzedawca zarobi tam 3860 zł do 4410 zł brutto. Kasjer z trzyletnim doświadczeniem może liczyć na pensję od 4260 do 4810 zł brutto, a kierownicy sklepów mogą liczyć nawet na 7910 zł brutto.
Kilka miesięcy temu pensje urosły także w innych dyskontach. Od nowego roku w Biedronce płacą około 500-700 zł brutto więcej, Kaufalnd na wyższe wynagrodzenia przeznaczył w sumie 120 mln więcej, a pensje podniósł także Lidl - początkujący pracownik sklepu może liczyć tam od 4200 do 5150 zł brutto.
Rosnące pensje w dyskontach spożywczych to nie tylko dobra wola pracodawców, ale także wymóg rynku. Wraz z rosnącą płacą minimalną rośnie także presja na dalsze podwyżki wynagrodzeń.