CASE wróży słabszą dynamikę produkcji

Eksperci Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych nie mają wątpliwości, że sytuacja gospodarcza Polski w pierwszym kwartale br. pogorszyła się w porównaniu z końcem ubiegłego roku.

Eksperci Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych nie mają wątpliwości, że sytuacja gospodarcza Polski w pierwszym kwartale br.  pogorszyła się w porównaniu z końcem ubiegłego roku.

Eksperci są zdania, iż mimo wysokiego tempa wzrostu w przemyśle oraz znacznej poprawy efektywności gospodarowania, umacniają się niekorzystne trendy rozwojowe niektórych podstawowych agregatów makroekonomicznych. W sumie jednak ten rok powinien być lepszy od poprzedniego, czego potwierdzeniem ma być wzrost produktu krajowego brutto o 5,4 proc.

Do zjawisk pozytywnych analitycy CASE zaliczają nadal dwucyfrowy wzrost produkcji przemysłowej (10,7 proc. w I kw.) Jeszcze większa była dynamika produkcji sprzedanej w przemyśle przetwórczym, gdzie jej wzrost wyniósł 11 proc. Przyrost ten został osiągnięty w warunkach znacznego zmniejszenia zatrudnienia, obniżki jednostkowych kosztów pracy oraz podwyżki cen. Oznacza to poprawę sytuacji finansowej przedsiębiorstw i w konsekwencji może pozwolić na sfinansowanie - w drugim półroczu - przewidywanego znacznego wzrostu inwestycji.

Reklama

Natomiast na problem numer jeden polskiej gospodarki zasługuje sytuacja w handlu zagranicznym, a ściślej - wyjątkowo słabe wyniki eksportu. CASE ocenia, że dynamika eksportu słabnie nieprzerwanie od września ub. roku, co tym bardziej dziwi, że w międzyczasie nastąpiło znaczne ożywienie gospodarcze w krajach Unii Europejskiej, a więc u naszych największych partnerów handlowych.

Utrzymuje się tendencja zmniejszenia popytu na pracę w przemyśle, co jest kontynuacją procesu rozpoczętego przed rokiem. Wprawdzie nastąpił wzrost zatrudnienia w sektorze usług rynkowych oraz usług nierynkowych, ale był on niewystarczający dla zapewnienia stabilizacji na rynku pracy - stąd ciągły wzrost bezrobocia.

Analiza dotychczasowych wyników i gospodarczych trendów skłania do wniosku, iż w II kwartale można oczekiwać słabszej dynamiki produkcji sprzedanej przemysłu, ale za to zwiększenia dynamiki eksportu. Analitycy CASE przewidują także ustabilizowanie inflacji, która zacznie się osłabiać dopiero od lipca. Na indeksy cen - zwłaszcza w II kwartale - będą miały wpływ zmiany kalendarza podwyżek cen regulowanych, szczególnie energii elektrycznej. W tej sytuacji w II kwartale ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosną w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku - jak się przewiduje - o 9,8 proc. W skali całego 2000 r. średnioroczna stopa inflacji wyniesie 9,6 proc., przy czym liczona w relacji grudzień do grudnia - 7,6 proc.

Wzrost PKB w 2000 r. prognozowany jest na 5,4 proc., a wartości dodanej na 5,2 proc., przy czym w przemyśle wzrost wartości dodanej może wynieść nawet 7,7 proc. Mimo przyspieszenia wzrostu gospodarczego - przypomnijmy, że w 1999 r. PKB wzrósł o 4,1 proc. - jego dynamika nie będzie wystarczająca dla wyraźnego zmniejszenia stopy bezrobocia. Przy przewidywanym wzroście netto osób w wieku produkcyjnym (około 160 tys. osób), dalszej restrukturyzacji niektórych gałęzi przemysłu oraz podobnym jak w poprzednim roku poziomie aktywności zawodowej, stopa bezrobocia pod koniec br. może wynieść 13,4 proc.

Upłynnienie złotego oraz zakładana konsekwencja rządu i NBP w utrzymywaniu dodatkowych wpływów dewizowych z prywatyzacji na specjalnym koncie może pomóc w ograniczaniu nadmiernej aprecjacji złotego. Stabilny złoty oraz większe niż wcześniej przewidywano ożywienie gospodarcze w krajach UE może dodatkowo zwiększyć polski eksport. Natomiast zwiększenie stopnia restrykcyjności polityki gospodarczej w pierwszym półroczu może zmniejszyć dynamikę popytu wewnętrznego, także na importowane towary i usługi. Można się więc spodziewać poprawy salda na rachunku bieżącym w bilansie płatniczym - w skali całego roku deficyt może osiągnąć 12,4 mld USD, czyli 7,2 proc. PKB.

Mimo to priorytetem polskiej polityki gospodarczej powinno być zmniejszenie deficytu obrotów bieżących. Jego dalszy wzrost może bowiem doprowadzić do kryzysu walutowego w sytuacji, gdy odpłynie kapitał portfelowy oraz radykalnie zmniejszy się napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PKB | sytuacja | case | ekspert | produkcje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »