CBA: wolne posady czekają

W poniedziałek weszła w życie ustawa o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, a tym samym rozpoczęło się organizowanie Biura. Działalność CBA zacznie jednak najprawdopodobniej za kilka miesięcy - w tym czasie zostaną przyjęci do pracy i przeszkoleni pracownicy biura.

Będziemy starać się, by nastąpiło to jak najszybciej. Nie możemy jednak pozwolić sobie na efekciarstwo i wysyłać do zadań ludzi jeszcze nieprzygotowanych, niezgranych lub niewyposażonych. Pierwsze miesiące poświęcimy na szkolenia i zespalanie zespołu - podkreślił p.o. dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. organizacji CBA, Tomasz Frątczak. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ciąży na nas duża presja, nie możemy się jej jednak poddać - zaznaczył.

CBA to nowa służba specjalna, mająca ścigać przestępczość korupcyjną oraz sprawdzać oświadczenia majątkowe i przestrzeganie zakazu łączenia funkcji publicznych z działalnością gospodarczą.

Reklama

Jej szefem ma zostać Mariusz Kamiński - obecnie pełnomocnik ds. organizacji CBA. Jego mianowanie nastąpi prawdopodobnie na przełomie lipca i sierpnia. Po wejściu w życie ustawy o CBA, kancelaria premiera może się już zwrócić o zaopiniowanie kandydatury Kamińskiego przez prezydenta i sejmową Komisję ds. Służb Specjalnych.

CBA przejęło budynek po Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Z rezerwy budżetowej uruchomiono 60 mln zł, które mają zapewnić funkcjonowanie biura do końca roku budżetowego.

Jak powiedział Frątczak, do tej pory ok. 4 tys. osób złożyło aplikacje, czyli zgłosiło chęć podjęcia pracy w CBA. Robią bardzo dobre wrażenie. Ok. 30 proc. z nich składają absolwenci studiów prawniczych z aplikacjami prokuratorskimi i sędziowskimi - podkreślił. Dodał że 200-300 kandydatów przeszło już pierwsze etapy kwalifikacyjne - testy z wiedzy ogólnej, testy psychologiczne, rozmowę kwalifikacyjną. Czekają ich jeszcze m.in. badania lekarskie i procedury związane z uzyskaniem dostępu do informacji niejawnych.

Dodatkowo przyszli pracownicy CBA będą musieli wykonać badania lekarskie i test na wykrywaczu kłamstw. Ten ostatni jest teoretycznie dobrowolny, lecz odmowa jego wykonania skutkuje odrzuceniem aplikacji. Także już zatrudnione w CBA osoby szef tej służby może w każdej chwili, bez podania przyczyny, poprosić o poddanie się testowi na wariografie. Ci, którzy do niego nie przystąpią, będą musieli odejść z pracy.

W załączniku do rozporządzeniu prezesa Rady Ministrów ws. szczegółowego trybu przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego dla kandydatów do służby w CBA, które weszło życie w poniedziałek, znalazł się wzór kwestionariusza osobowego dla kandydatów.

Zainteresowani pracą w CBA będą musieli odpowiedzieć na szereg pytań, m.in. o przynależność do partii politycznych, organizacji społecznych i związkowych, korporacji zawodowych i stowarzyszeń oraz udzielić informacji o wykształceniu, znajomości języków obcych, dodatkowych uprawnieniach i licencjach, zainteresowaniach i przebiegu pracy zawodowej. W kwestionariuszu padają także pytania o motywy ubiegania się o pracę w CBA oraz o wskazanie "osób cieszących się zaufaniem publicznym lub autorytetem", które mogą rekomendować kandydata oraz zapytania o to, jak wyobraża on sobie służbę w CBA i skąd czerpie informacje o tej instytucji.

W poniedziałek weszło w życie także zarządzenie prezesa Rady Ministrów ws. nadania statutu CBA. Zgodnie z nim, w skład Biura wchodzą następujące jednostki organizacyjne: Zarząd Operacyjno- Śledczy, Zarząd Postępowań Kontrolnych, Zarząd Analiz i Ewidencji, Zarząd Techniki Operacyjnej, Gabinet Szefa, Departament Ochrony, Departament Kadr i Szkolenia, Departament Finansów, Departament Logistyki, Samodzielny Wydział Prawny, Samodzielny Wydział Inspekcji i Zespół Audytu Wewnętrznego.

W CBA ma pracować ok. 500 osób, z czego większość będą stanowili funkcjonariusze, a kilka do kilkunastu procent - personel cywilny. Jest to pierwsza służba specjalna, która ma ustawowy zakaz zatrudniania osób, które w przeszłości pracowały w służbach PRL. Pracownicy biura mają średnio zarabiać ok. 5 tys. zł brutto.

Jeden z pierwszych wniosków złożonych do CBA to wniosek Platformy Obywatelskiej, która zarzuciła posłom Prawa i Sprawiedliwości lobbowanie w Sejmie na rzecz Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo- Kredytowych, tzw. SKOK-ów. Według posła PO Sławomira Nitrasa, "w parlamencie działa druga grupa trzymająca władzę".

Jak powiedział Frątczak, do CBA wpłynęło także szereg innych informacji, ponieważ jednak ustawa o biurze weszła w życie w poniedziałek, zostały one przekazane innym organom ścigania. W przypadku sprawy dotyczącej tzw. SKOK-ów CBA zwróciło się do prokuratury o opinię prawną.

Ustawę o CBA zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego Sojusz Lewicy Demokratycznej. Według SLD, kilka przepisów - dotyczących m.in. zbierania danych wrażliwych i zasad zarządzania przez szefa CBA kontroli - jest niezgodnych z konstytucją.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: pracownicy | CBA | Michał Czekaj
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »