Cenniejsza niż złoto
W końcu stycznia soja osiągnęła cenowy szczyt - lipcowy kontrakt kosztował 13,07 USD za buszel (buszel amerykański = 35,238 litra). Inwestycja w soję przyniosła niemal 75-procentowy zarobek w 2007 roku. To więcej niż w ropę (wzrost o 57,4 procent), platynę (33 procent) czy złoto (zwyżka o 31,2 procent)!
Nasiona soi podrożały o 74,2 procent, potrawy z soi o 71 procent a olej sojowy o 67,1 procent. Dlaczego tak skoczyła cena soi? W Stanach Zjednoczonych farmerzy zwiększyli areał upraw kukurydzy, którą przerabia się na biopaliwa. Popyt na soję zwiększył się przy tym wskutek zwyżki zainteresowania zdrową żywnością.
Sytuacja może się zmienić tego lata - jeśli farmerzy zdecydują o powrocie do upraw soi jej cena może spaść w efekcie wzrostu podaży. W ubiegłym roku dała zarobić krocie, jak będzie w tym? Znowu rynek byka czy spekulacyjna bańka? O byczy charakter zadba w USA silna branżowa organizacja, mająca przemożny wpływ na rynek - Indiana Soybean Alliance, która sponsoruje szeroki program dla farmerów - Invest (Indiana New Ventures and Enterprises in Soy Technology).
Większy niż z soi wzrost z kapitału mieli tylko inwestorzy lokujący w pszenicę (+76,7 procent).
(KM)