Ceny lekko wyhamują

- Wskaźnik Przyszłej Inflacji, (WPI) prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych, w kwietniu spadł nieznacznie w stosunku do notowań sprzed miesiąca - podał instytut BIEC.

- Wskaźnik Przyszłej Inflacji, (WPI)  prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i  usług konsumpcyjnych, w kwietniu spadł nieznacznie w stosunku do  notowań sprzed miesiąca - podał instytut BIEC.

"Spadek ten jest niewielki, zaś zachowanie wskaźnika w ostatnich miesiącach przemawia za dużą niepewnością w kształtowaniu się procesów inflacyjnych" - napisano w komentarzu.

"Cała gospodarka znajduje się w okresie niezbyt stabilnym, co odbija się również na tendencjach decydujących o przyszłych cenach. Z jednej strony obawy przed konsekwencjami światowego spowolnienia gospodarczego i problemów instytucji finansowych na rynku subprime zagrażają ograniczeniem globalnego popytu. Z drugiej strony, drożejąca żywność oraz kolejny rok nieurodzaju w Azji, grożą utrzymaniem się wysokich cen żywności w tym roku" - napisano w komentarzu.

Reklama

Zawirowania w światowej koniunkturze, jak do tej pory w polskiej gospodarce odczuły najmocniej rynki finansowe.

"Sfera realna gospodarki, choć nie rozwija się już tak szybko jak przed rokiem, to wciąż radzi sobie dobrze. Mocna złotówka sprzyja importowi. Jednak presja na wzrost płac nie ustępuje, zaś droższa żywność oraz wyższe ceny gazu i energii, które już lada dzień dotkną zarówno producentów, jak i gospodarstwa domowe mogą stać się dodatkowym argumentem dla związków zawodowych dla wzrostu płac. Na mecie wyścigu pomiędzy tempem wzrostu płac a tempem wzrostu cen zawsze jest spowolnienie gospodarcze. Po drodze jednak możemy zapłacić cenę w postaci wyższej inflacji" - napisano w komentarzu.

Połowa składowych Wskaźnika Przyszłej Inflacji działa w kierunku wzrostu cen, zaś połowa w kierunku ich spadku.

"Największe znaczenie wśród tych składowych, które sprzyjają stabilności cen bądź ich spadkowi ma kurs złotego względem dolara i euro. Od jesieni ubiegłego roku, w miarę słabnącej siły dolara na światowych rynkach - tempo umacniania się złotego względem tej waluty przybrało na sile. Ostatnie miesiące przyniosły również znaczne umocnienie rodzimej waluty względem euro" - napisano w komentarzu.

"Konsekwencją tak znacznych zmian kursowych jest spadek cen importu, które od wiosny ubiegłego roku mają wyraźną tendencję do obniżania się. Mocna złotówka wpływa również na wartość zagranicznego zadłużenia skarbu państwa. Dług w ujęciu realnym od początku ubiegłego roku nie przyrastał, a nawet nieznacznie skurczył się. Stabilizacji długu sprzyja dobra koniunktura, która gwarantuje wyższe wpływy do budżetu i w konsekwencji zmniejsza potrzeby pożyczkowe państwa" - dodano.

Wśród składowych działających w kierunku nasilenia się procesów inflacyjnych największy wpływ w ostatnim czasie mają rosnące koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, w tym zwłaszcza koszty pracy, oraz ponowny wzrost dynamiki zaciągania kredytów konsumenckich.

"Od końca ubiegłego roku dość szybko wzrastają koszty w przeliczeniu na jednostkę wyrobu. Podobnemu, choć nieco mniej dynamicznemu wzrostowi uległy również jednostkowe koszty pracy. Te ostatnie najszybciej rosły pomiędzy marcem a wrześniem ubiegłego roku. W ostatnich miesiącach, dzięki wysokiej dynamice produkcji, uległy wyhamowaniu. Zaznaczyć jednak należy, że są to jedynie koszty pracy liczone w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Nie uwzględniają one kosztów pracy w sektorze usług, handlu i sferze budżetowej, gdzie wynagrodzenia również wzrastały - istotnie podnosząc koszty funkcjonowania firm" - napisano w komentarzu.

W ostatnich miesiącach ponownie wzrosła dynamika zaciągania kredytów przez gospodarstwa domowe przy zwiększonym udziale kredytu typowo konsumpcyjnego.

"Ten zaś niezwykle szybko przekłada się na wzrost popytu. Dodatkowym czynnikiem uaktywniającym popyt będzie najbliższa rewaloryzacja rent i emerytów, choć w części przynajmniej podwyższone świadczenia stracą na swej realnej sile nabywczej za sprawą podwyżek cen gazu i energii elektrycznej" - napisano.

Wyższe ceny energii i gazu dodatkowo wpłyną na ceny magazynowania.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wskaźnik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »