Ceny minimalne dla rolników!

Wiceminister rolnictwa chce wprowadzić dolne progi cen skupu podstawowych surowców rolnych. Przemysł się buntuje. Unia od tego odchodzi. Zamiast wprowadzać ceny minimalne rolnicy powinni tworzyć grupy producenckie..

Branża rolno-spożywcza jest jednym z największych beneficjentów wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dzięki akcesji znacznie zwiększyła eksport i poprawiła rentowność. Nie wszyscy są jednak zadowoleni. - Producenci wielu surowców rolnych, zwłaszcza z regionów południowo-wschodniej Polski, protestują przeciwko zbyt niskim cenom uzyskiwanym w skupie.

Zarzucają przemysłowi bardzo niekorzystnych cen, po których produkcja się im nie opłaca - mówi Stanisława Okularczyk, wiceminister rolnictwa z PiS. Jej zdaniem, nie można takich praktyk dłużej tolerować. I dlatego zapowiedziała, w rozmowie z PB, że będzie dążyć do ustalenia dolnych progów cen skupu podstawowych surowców rolnych, poniżej których przetwórca nie będzie mógł ich kupić od producenta.

Reklama

Wiceminister nie ujawnia jednak na razie, jak konkretnie miałby działać ten system. Zapowiada jednak, że już w pierwszym półroczu 2006 r. przedstawi stosowne wyliczenia i propozycje. Chce w tej sprawie współpracować m.in. z sejmową komisją rolnictwa. - Nadzorowany przez państwo system negocjacji dolnych cen podstawowych surowców rolnych działa na przykład w Finlandii - dodaje Stanisława Okularczyk.

Producenci są za...

Wiele wskazuje na to, że na początku pod lupę resortu rolnictwa pójdzie rynek owoców i warzyw. Pierwsze deklaracje o możliwości wprowadzenia "cen minimalnych" padły bowiem z ust Stanisławy Okularczyk przy okazji targów poświęconych tej właśnie branży, które odbyły się kilka dni temu w Warszawie. Wtedy jednak wydawało się, że problem będzie dotyczył tylko owoców, których część zresztą (owoce miękkie) Polska chce od pewnego czasu wpisać na unijną listę towarów wrażliwych, co mogłoby pozwolić na objęcie ich specjalną ochroną.

Oczywiście zapowiedzi wiceminister rolnictwa cieszą sadowników. - To byłoby dla nas dobre rozwiązanie, zwłaszcza w czasie urodzaju, gdy często mamy do czynienia ze sztucznym zaniżaniem cen skupu - komentuje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników. Z zadowoleniem przyjmie je też wielu producentów mleka, bowiem ceny płacone im przez przetwórców różnią się w zależności od regionu nawet o 50 proc.

...przetwórcy przeciw

Plany nowych regulacji niepokoją jednak przetwórców. - W mało której dziedzinie centralna ingerencja wychodzi na dobre, szczególnie konsumentom. Najlepszymi regulatorami cen są niezmiennie podaż i popyt. Widać to chociażby na przykładzie polityki cukrowej, w wyniku której mamy w Europie - również w Polsce - bardzo wysokie ceny cukru. Dlatego Komisja Europejska zmierza w kierunku ich uwolnienia - mówi Tomasz Kurpisz, prezes Hortexu.

Według niego, wprowadzenie cen minimalnych może obniżyć konkurencyjność naszych przetworów i wyeliminować polskich producentów ze światowych rynków, a tym samym uderzy w plantatorów. Podobne obawy ma Krzysztof Pawiński, prezes Maspeksu Wadowice. - Jeżeli mówimy o wprowadzeniu cen minimalnych tylko w Polsce, może to skutkować m.in. zwiększonym importem z innych krajów Unii Europejskiej, gdzie nie ma takich ograniczeń - mówi szef Maspeksu. Generalnie, negatywnie odnoszą się do pomysłu wiceminister rolnictwa także przedstawiciele innych branż przemysłu spożywczego, m.in. mięsnej i mleczarskiej.

Nieoficjalnie jednak niektórzy przyznają, że w sektorze rolnym pewne mechanizmy interwencjonizmu - głównie te, które stabilizują ceny - są korzystne. Przedstawiciele firm mleczarskich, które dobrze płacą za surowiec, we wprowadzeniu cen minimalnych dostrzegają nawet szansę na wyrównanie warunków konkurowania z tymi zakładami, najczęściej małymi, które kiepsko płacą dostawcom i dzięki temu mogą zaoferować znacznie niższe ceny produktów.

Wywiad na gorąco Jadwiga Seremak-Bulge, ekspert Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej

PB: Jak pani ocenia proponowane przez wiceminister Stanisławę Okularczyk wprowadzenie dolnych progów cen skupu podstawowych surowców rolnych?

Jadwiga Seremak-Bulge: Celem każdej sensownej polityki rolnej powinno być równoważenie rynku. Niestety, z praktyki wynika, że prawie każda próba ingerencji w mechanizmy rynkowe prowadzi do powstawania nadwyżek. Dlatego w Unii powoli odchodzi się od ingerowania w ceny surowców rolnych.

PB:: Czyli Unia już to przerabiała, i to z marnym skutkiem...

Jadwiga Seremak-Bulge: Kiedyś w Unii przedstawiciele producentów, przetwórców i administracji ustalali tzw. kierunkowe ceny surowców rolnych, które miały wskazywać ich akceptowalny poziom. Z czasem jednak zostały one zniesione. Obecnie ceny w UE są wynikiem negocjacji skupujących podmiotów i producentów rolnych.

PB: Czy jest jakaś sensowna alternatywa? Pewne formy interwencjonizmu stosują w sektorze rolnym prawie wszystkie rozwinięte kraje.

Jadwiga Seremak-Bulge: Warto podkreślić, że Unia wspiera grupy producenckie - dopłaty na poprawę konkurencyjności, usprawnienie obrotu, pomagając im poprawić pozycję rynkową. Rolnicy uzyskują w Unii przyzwoite ceny skupu właśnie dzięki zrzeszaniu się w grupy producenckie, które m.in. negocjują ceny.

PB: Jakie mogłyby być konsekwencje proponowanych przez wiceminister zmian?

Jadwiga Seremak-Bulge: -Wprowadzenie gwarantowanych cen byłoby działaniem w poprzek racjonalności i moim zdaniem - jest skazane na niepowodzenie. Zaszkodziłoby przetwórcom, co oczywiście rykoszetem odbiłoby się także na rolnikach. Firmy z pewnością żądałyby też rekompensat. Poza tym wydaje mi się, że Polska będąc w UE nie ma możliwości prawnych wprowadzenia takiego systemu.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: rolnicy | odchodzi | wiceminister | rolników
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »