Chcemy 500 zł barbórkowego
Pogotowie strajkowe we wszystkich kopalniach i zakładach należących do Kompanii Węglowej (KW) ogłosił w poniedziałek Związek Zawodowy Górników w Polsce (ZZGwP). Cztery dni temu podobną decyzję podjął drugi największy związek w branży - górnicza "Solidarność".
Związki domagają się podwyżki wynagrodzeń górników jeszcze w tym roku. Jej wielkość ma być przedmiotem negocjacji. "Na razie pogotowie polegać będzie głównie na oflagowaniu zakładów i akcji informacyjnej; prowadzone będą też dalsze negocjacje płacowe z pracodawcą, w ramach toczącego się sporu zbiorowego. Ogłoszeniu pogotowia towarzyszy powołanie sztabu protestacyjnego" - powiedział wiceszef związku Wacław Czerkawski.
Dodał, że w końcu tygodnia być może nastąpi koordynacja działań protestacyjnych z innymi górniczymi centralami związkowymi. Jednak ani ZZGwP, ani inne związki nie wezmą udziału w manifestacji przed siedzibą Kompanii, zapowiedzianej na środę przez związek "Sierpień 80".
Według Czerkawskiego, kilkusetzłotowe podwyżki lub innego rodzaju świadczenia finansowe są możliwe jeszcze w tym roku, nawet jeżeli nie będzie formalnej zgody rządu na zwiększenie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Związkowcy wystąpili o taką zgodę już kilka tygodni temu. Spodziewają się także znaczącego wzrostu płac w przyszłym roku.
Zarząd Kompanii brak zgody na większe niż wcześniej ustalono podwyżki tłumaczy niemożnością przekroczenia ustalonego wskaźnika wynagrodzeń na ten rok. Nie bez znaczenia jest też zła kondycja finansowa spółki. Związkowcy uważają, że to kierownictwo Kompanii częściowo za nią odpowiada.
Według górniczej "Solidarności", która pogotowie strajkowe ogłosiła już w miniony czwartek, związkowcy domagali się w tym roku podwyżek płac o 6,7 proc. i zwiększenia ekwiwalentu barbórkowego do 500 zł. Od przyszłego roku płace powinny zdaniem związku - wzrosnąć o 13,9 proc. wobec roku 2007.
Rzecznik Kompanii Zbigniew Madej podkreśla, że toczący się spór dotyczy jedynie podwyżek płac w obecnym roku. W przyszłym roku - jak zapowiadał niedawno publicznie prezes firmy Grzegorz Pawłaszek - podwyżki na pewno będą. Nieoficjalnie przedstawiciele spółki mówią, że są w stanie zgodzić się na ok. 10-procentowy wzrost wynagrodzeń w 2008 roku.
Natomiast w tym roku Kompania - jak twierdzi jej zarząd - jest zobligowana wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń ustalonym przez rząd, który został już podwyższony z pierwotnych 3,4 na 4,8 proc., aby wyrównać dysproporcje płac w różnych kopalniach. Jednak, według Czerkawskiego, z analiz związku wynika, że także w ramach 4,8 proc. da się jeszcze w tym roku znaleźć dodatkowe pieniądze dla górników.
Trzy kwartały tego roku KW zamknęła stratą na sprzedaży węgla w wysokości 114,2 mln zł (w samym wrześniu strata przyrosła o ok. 10 mln zł) oraz stratą netto rzędu 56,8 mln zł. W samym wrześniu firma miała 4,5 mln zł zysku netto, ale wynikającego z działalności innej niż sprzedaż węgla oraz operacji finansowych. Zakłada się, że cały 2007 rok Kompania zamknie dodatnim wynikiem finansowym.
Intencją górniczych związków jest, aby w przyszłym roku w górnictwie nastąpił wzrost wynagrodzeń porównywalny ze średnim wzrostem w sektorze przedsiębiorstw, czyli powyżej 10 proc. Dla górników dołowych oznaczałoby to podwyżki rzędu co najmniej 500 zł brutto. Związkowcy chcą też zmienić zasady rozdzielania podwyżek w poszczególnych kopalniach.
Sprawa podwyżek płac w górnictwie będzie jednym z powodów górniczej manifestacji przed siedzibą Kompanii Węglowej, zapowiadanej na 21 listopada przez związek "Sierpień 80". W tym dniu przypada rocznica katastrofy w kopalni "Halemba", w której zginęło 23 górników. Manifestanci będą domagać się także poprawy bezpieczeństwa pracy w kopalniach oraz przyjęcia do pracy w górnictwie większej liczby nowych pracowników.
Kompania Węglowa to największa górnicza firma w Europie. Zatrudnia 63,9 tys. osób w 16 kopalniach, skupionych w czterech centrach wydobywczych.