Chińczycy w Warszawie w poszukiwaniu kontaktów biznesowych
Przedsiębiorcy z chińskiej Mongolii Wewnętrznej przyjechali do Polski, by szukać partnerów biznesowych. Zainteresowanie zorganizowanym w poniedziałek spotkaniu w PAIiIZ było ogromne. Efekty przynoszą wizyty na najwyższym szczeblu - handel rośnie.
Region Autonomiczny Mongolii Wewnętrznej położony jest w północnej części Chin, graniczy z Mongolią właściwą, oraz Rosją. Prowincję, mimo że nie jest ona zbyt gęsto zaludniona, zamieszkuje tylko kilka milionów osób mniej niż całą Polskę. Przedstawiciele kilkudziesięciu firm m.in. z branży wydobywczej, rolno-spożywczej, tekstylnej i innych, spotkało się w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych z naszym biznesem.
"Chiny rozwijają się od wschodu do zachodu. Wielkie miasta wschodniego wybrzeża takie jak chociażby Szanghaj, są już bardzo dokładnie spenetrowane przez kapitał światowy, przez kraje, które były w Chinach wcześniej niż my. Dlatego głównym elementem strategii PAIiIZ jest +pilnowanie+ zachodu, zachodnich prowincji Chin, a jedną z największych zachodnich prowincji jest właśnie Mongolia Wewnętrzna" - powiedział PAP i IAR prezes PAIiIZ Sławomir Majman.
Jego zdaniem Polska ma szanse odnieść sukces w zwiększeniu współpracy z Mongolią Wewnętrzną, bo w gospodarce tego regionu są zapotrzebowania na towary, w których nasi przedsiębiorcy się specjalizują. Chodzi np. o chemię, metalurgię, czy wyroby przemysłu spożywczego, zwłaszcza mleczarskiego.
Po kilku kryzysach (m.in. doniesieniach o trującym mleku w proszku dla dzieci) Chińczycy niechętnie kupują rodzimy towar. Zamożni chińscy rodzice przez internet wyszukują znajomych i krewnych w Europie, organizując sieć alternatywnego eksportu mleka i często płacąc za nie znacznie więcej, niż zapłaciliby w kraju.
Zwiększony popyt na mleko w proszku doprowadził nawet do tego, że w Holandii zaczęło w tym roku brakować niektórych marek, a sprawą zainteresował się holenderski rząd. Zdaniem Majmana jest szansa, by chińskie firmy zajmujące się przetwórstwem mleka zainwestowały w Polsce.
Innym potencjalnym polem współpracy jest przemysł wydobywczy, przede wszystkim górnictwo. W okolicach miasta Ordos, gdzie w zeszłym roku odbyły się wybory miss świata, wydobywa się kilkadziesiąt surowców naturalnych. "Mamy do tego urządzenia, mamy doświadczenie, mamy fachowców" - mówił szef PAIiIZ.
Wicedyrektor departamentu finansów Mongolii Wewnętrznej Zheng Yiping powiedział podczas spotkania, że zasoby 67 minerałów występujących w jego regionie, są największe w Chinach. W Mongolii Wewnętrznej - podkreślał - występuje 50 proc. światowych zasobów metali ziem rzadkich. Pełnią one bardzo ważną rolę w zaawansowanych technologiach teleinformatycznych, bez nich nie byłoby np. miniaturyzacji telefonów komórkowych.
Radca handlowy w ambasadzie Chin w Warszawie Ma Changlin uważa, że chińskie firmy mogą się rozwijać i zarabiać w naszym kraju. Podkreślił, że Polska jest stabilnym gospodarczo państwem z dobrze przygotowaną kadrą. "Musimy tworzyć więcej połączeń między przedsiębiorstwami. W ostatnich latach chińskie firmy przyjeżdżają do Polski coraz częściej, podobnie jest z polskimi firmami odwiedzającymi nasz kraj" - powiedział PAP.
Wicedyrektor Departamentu Promocji i Współpracy Dwustronnej Ministerstwa Gospodarki Marek Korowajczyk poinformował, że w pierwszym kwartale tego roku polski eksport do Chin wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem 2012 r. o 27 proc. Polska sprzedaje do Państwa Środka towary za 1,4 mld euro rocznie; kupujemy za dziesięciokrotnie więcej.
Szanse na zwiększenie wymiany handlowej wzrosły po wizytach prezydenta Bronisława Komorowskiego w Chinach i premiera Chin Wen Jiabao w Polsce. "Politycy dobrze odrobili pracę domową i zapalili zielone światło przed przedsiębiorcami obu krajów. Teraz pora na przedsiębiorców" - ocenił Majman.
Nasze władze chciałby, aby Chińczycy utworzyli w Polsce park technologiczny. Szef PAIiIZ poinformował, że deklarację stworzenia takiego parku złożyły dwie strefy ekonomiczne: Pomorska i Łódzka. "Strefa chińska w z Singapurze jest jednym z głównych obszarów rozwoju nowoczesnych technologii w świecie. Czemu nie spróbować może na mniejszą skalę w Polsce" - zastanawiał się Majman