Chiny groźne dla naszych firm

Polskie średnie przedsiębiorstwa, podobnie jak firmy z Turcji, Botswany oraz Tajlandii, czują się zagrożone chińską konkurencją i nie biorą pod uwagę współpracy gospodarczej z tym krajem - wynika z Międzynarodowego Sondażu Średnich Przedsiębiorstw IBOS 2006.

Sondaż nt. wpływu Chin na gospodarkę przeprowadziła międzynarodowa firma consultingowa Grant Thornton. Z zaprezentowanego w poniedziałek na konferencji prasowej badania wynika, że chiński "boom" zmniejsza obroty polskich średnich firm, podczas gdy kraje takie jak: Hong Kong, Malezja, Australia, Stany Zjednoczone oraz Indie oceniają pozytywnie wpływ chińskiej konkurencji na rodzime średnie przedsiębiorstwa i chcą współpracować z tym krajem.

Jak wynika z badania, tylko 8 proc. polskich średnich przedsiębiorstw importuje do Chin, a 5 proc. zamierza importować. Natomiast 87 proc. ankietowanych przedsiębiorstw w ogóle nie planuje współpracy z Chinami.

Reklama

Jak powiedział partner zarządzający Grant Thornton Polska, Andrzej Kinast, tylko 1 proc. polskich średnich firm zleca produkcję zagranicznym kooperantom (producenci zagraniczni produkują podzespoły do produktów wykańczanych w Polsce), a 4 proc. ma w planach współpracę zagraniczną. Natomiast 95 proc. firm nie kooperuje w ogóle z przedsiębiorstwami innych krajów.

W Unii Europejskiej 9 proc. firm współpracuje z zagranicą, 3 proc. ma w planach współpracę, natomiast 87 proc. nie robi tego w ogóle. W Stanach Zjednoczonych odpowiednio: 18 proc., 6 proc., 76 proc., a w Niemczech 14 proc., 3 proc., 83 proc.

Wśród barier uniemożliwiających rozwój polskiego eksportu, ankietowane firmy najczęściej wymieniają: biurokrację (36 proc. badanych firm), niestabilność polityczną (32 proc.), brak stabilnych źródeł finansowania (23 proc.), brak wiedzy o rynku (22 proc.), bariery językowe (16 proc.) oraz transport (9 proc.).

Uwzględniony w sondażu "wskaźnik ponadprzeciętnego wzrostu 2006" (obejmujący wzrost zatrudnienia i sprzedaży) pokazuje, że 16 proc. polskich przedsiębiorstw będzie się szybciej rozwijać w 2006 r. niż w roku 2005. Najprężniejszymi gospodarkami w 2006 r. będą Stany Zjednoczone, Indie, Hong Kong, Szwecja oraz Irlandia.

Z sondażu wynika, że 20 proc. polskich przedsiębiorstw postrzega niemieckie firmy jako największe zagrożenie konkurencyjne. Dalej znalazły się chińskie przedsiębiorstwa (15 proc. ankietowanych firm) oraz rosyjskie (5 proc. badanych przedsiębiorstw).

Jeśli chodzi o stres wśród właścicieli przedsiębiorstw, największy przyrost stresu w porównaniu z 2004 r. odnotowały takie kraje jak: Tajwan (89 proc.), Chiny (87 proc.), Filipiny (76 proc.), Botswana (74 proc.), Hong Kong (69 proc.) oraz Singapur (67 proc.). W Polsce poziom stresu wzrósł o 46 proc., podczas gdy średnia unijna wynosi 44 proc.

Kinast podkreślił, iż "umiarkowany stres motywuje do pracy, do rozwiązywania problemów. Natomiast nadmierny stres przeszkadza w podejmowaniu dobrych decyzji". Dodał, że obawa przedsiębiorców o przyszłość firmy potęguje stres. Obawy te dotyczą przede wszystkim krajów o dynamicznych gospodarkach - Tajlandii, Japonii, Indii, Turcji, Grecji oraz Chin.

Badanie przeprowadzono na przełomie listopada i grudnia 2005 r. na reprezentatywnej liczbie ponad 7 tys. średnich przedsiębiorstw z 30 krajów świata.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | stres | Polskie | Turcji | przedsiębiorstwa | firmy | China
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »