Chiny wesprą swoją gospodarkę, a przy okazji pomogą Europie
Chiny pod koniec tego i na początku przyszłego roku prawdopodobnie zwiększą eksport paliw, by wesprzeć swoją gospodarkę. Przy okazji przyniosłoby to ulgę europejskiemu rynkowi, który od lutego nie będzie importował paliw z Rosji. Przy czym napięcia w Europie są odczuwane już teraz ze względu na strajki we francuskich rafineriach oraz przestoje w innych zakładach, związane z modernizacją czy awariami.
Cytowane przez Reutersa źródła handlowe i analitycy oceniają, że tamtejsze rafinerie mogą zwiększyć wysyłkę swoich produktów za granicę nawet wcześniej, już w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2022 roku.
Chiny są skłonne zwiększyć sprzedaż zagraniczną, wykorzystując nadwyżkę mocy rafineryjnych, by wesprzeć gospodarkę Państwa Środka. Walczy ona o utrzymanie wzrostu, choć przychodzi to z wysiłkiem. W dodatku kurs juana spadł do poziomu najniższego od 14 lat. Popyt wewnętrzny jest słaby.
Gdyby faktycznie zwiększył się napływ paliw z Azji, byłaby to dobra wiadomość dla Europy. - Zwiększenie eksportu produktów z Chin znacznie wesprze wygłodniałe energetycznie rynki ropy naftowej, ponieważ istnieją obawy dotyczące zbliżającego się embarga UE na dostawy z Rosji - powiedziała Reutersowi Sugandha Sachdeva, wiceprezes ds. badań towarowych i walutowych w Religare Broking.
Europa szykuje się powoli na wstrzymanie zakupów rosyjskiej ropy, co ma nastąpić z początkiem grudnia i produktów ropopochodnych od lutego. Wypełnienie luki po Rosji będzie wyzwaniem, bo import szczególnie diesla z Rosji utrzymywał się na wysokim poziomie. Firmy przygotowują się do nowej sytuacji, pozyskując alternatywnych dostawców, ale jak w przypadku innych surowców, w takich sytuacjach podaż nie jest w stanie odpowiedzieć na popyt, co skutkuje wzrostami cen.
Europa cierpi na niedobory diesla, bo przez lata miejscowe rafinerie ograniczały produkcję tego paliwa. W dodatku jest to paliwo zużywane na szerszą skalę, także w transporcie i przemyśle. Łatwiej jest z benzyną, jest ona bowiem produkowana w większych ilościach.
Do tego dochodzą bieżące problemy. W największej europejskiej rafinerii - Pernis w Holandii - doszło w środę do awarii. W efekcie zamknięto instalację. Właściciel zakładu, Shell, nie podał szczegółów zdarzenia ani informacji o potencjalnych brakach w dostawach paliwa. Tymczasem sytuacja w Europie i tak jest napięta ze względu na strajki w francuskich rafineriach, które powodują zakłócenia w dostawach produktów na rynek. Dodatkowo BP prowadzi planowane prace konserwacyjne w swojej rafinerii w Rotterdamie.
We Francji związkowcy koncernów TotalEnergies oraz Esso-ExxonMobil od trzech tygodni kontynuują strajki i blokady rafinerii. Na stacjach brakuje paliw. Na czarnym rynku benzyna jest sprzedawana po wyższych cenach.
Biorąc pod uwagę obecne perturbacje, większa podaż paliw z Azji byłaby bardzo pożądana. Eksperci podkreślają, że możliwe jest też zwiększenie importu paliw z USA i Kanady.
Od stycznia do sierpnia Chiny wyeksportowały około 16,4 miliona ton rafinowanego paliwa, w tym 7,56 miliona ton benzyny, 5,54 miliona ton paliwa do silników odrzutowych i 3,25 miliona ton oleju napędowego. Nie wykorzystały do końca kontyngentów eksportowych z poprzednich okresów, a przyznano już nowe. W czwartym kwartale będą więc mogły wysłać ponad 20 mln ton produktów.
Reuters podał, że w listopadzie i grudniu musiałyby zwiększyć eksport do prawie 2 mln baryłek dziennie, by zrealizować przydziały. Czy tak się stanie? Firma konsultingowa FGE ocenia, że w dużej mierze zdecydują o tym ceny frachtu i poziom marż eksportowych benzyny. Citi twierdzi, że miesięczny eksport może podwoić się od listopada do grudnia do 4-5 mln ton. Przy czym najbardziej prawdopodobny jest wzrost eksportu chińskiego diesla, bo to bardziej zyskowny produkt niż benzyna czy paliwo do silników odrzutowych.
Monika Borkowska