Chleb nie będzie tanieć. W 2024 r. czeka nas dalszy wzrost cen. Oto powody
Chleb drożeje, choć w porównaniu do lata jesienią podwyżki cen są niższe. Tendencja ta utrzyma się po Nowym Roku - ostrzegają cytowani przez Wiadomości Handlowe eksperci. Zwracają też uwagę, że dobry chleb nie może być tani, bo do taniego używane jest często ziarno nieznanego pochodzenia i dodawane są niezdrowe składniki.
Na cenę chleba składają się przede wszystkim koszty surowców, głównie mąki – ok. 35 proc. Jedną czwartą ceny stanowi marża sklepu, koszty zatrudnienia i koszty stałe to ok. 18 proc. Niewiele mniej - 14 proc. - wynoszą opłaty za transport i tyle samo za energię.
W 2022 r. upadłość ogłosiło wiele piekarni. Między innymi przez wzrost stawek za gaz. Jak wtedy alarmowały, niektórym przyszło płacić siedmio-, a nawet 10-krotność dotychczasowej ceny. W minionym roku wzrosły też ceny prądu, składki ZUS, koszty pracy, usług, opakowań i środków chemicznych. Według piekarzy, w ciągu kilku miesięcy koszty produkcji piekarskiej zwiększyły się o 50-100 procent. To zaś musiało odbić się na końcowej cenie chleba.
Z danych zebranych przez portal dlahandlu.pl wynika, że teraz za kilogram chleba trzeba zapłacić od 4,42 do 9,98 złotego. Dla porównania, przed rokiem minimalna cena pieczywa wynosiła w Polsce 3,98 zł, a maksymalna 9,78 - informuje dlahandlu.pl. Biorąc pod uwagę sieci sklepów, kilogram chleba najmniej kosztuje w Carrefour - 4,42 zł, w Auchan 4,72, a w Aldim i Biedronce po 4,74 zł. Najdrożej w Netto - 5,60 zł za kg i w Żabce - 7 zł.
W październiku, według "Indeksu cen w sklepach detalicznych" pieczywo podrożało o 12 proc. rok do roku blisko i było piątą z 17 monitorowanych najbardziej drożejącą kategorią. Z wcześniejszych raportów wynika, że we wrześniu wzrost wyniósł 13 proc., w sierpniu – niemal 21 proc., w lipcu – ponad 20 proc., a w czerwcu – niespełna 18 proc. - Dynamika wzrostu cen oczywiście maleje, bo porównujemy wyniki rok do roku, a w ub.r. były drastyczne podwyżki, które z czasem wyhamowały. Warto też zauważyć, że wzrost cen pieczywa jest nieco wyższy niż poziom średniej inflacji - wskazuje cytowany przez Wiadomości Handlowe Mirosław Kurek, prezes Stowarzyszenia Rzemieślnik.
To zaś - zwraca uwagę - wynika z wielu czynników i już niedługo może wpłynąć na kolejny wzrost cen chleba i bułek. Najważniejszym czynnikiem są koszty energii. Następnym, wpływającym na rosnącą cenę pieczywa, są koszty pracy wynikające m.in. z zaplanowanej na styczeń 2024 r., kolejnej podwyżki płacy minimalnej. Do tego należy doliczyć odmrożenie cen energii i gazu dla piekarni, które do końca grudnia płacą tyle, co gospodarstwa domowe - 200 zł 17 gr za 1 MWh.
To nie koniec argumentów przemawiających za wzrostem cen chleba. Na początku nowego roku planowana jest też rezygnacja z zerowej stawki VAT na pieczywo. Wypieki zdrożeją o 5 proc. Skończyły się też przedwyborcze obniżki cen za paliwo. - Zakończone mogą być również tarcze antyinflacyjne. I to będą silne argumenty dla potencjalnych wzrostów cen - twierdzi dr Anna Semmerling, ekonomistka i wykładowczyni na Uniwersytecie WSB Merito.
Problemem może być nie tylko cena, ale też jakość sprzedawanego pieczywa. – Polacy spożywają ziarna niewiadomego pochodzenia, hodowanego z użyciem wielu środków chemicznych, które zwiększają plony. Przetwarza się je przemysłowo, dodając do mąki następne szkodliwe dodatki - wylicza cytowany przez Wiadomości Handlowe Mirosław Kurek. Tak - podkreśla - działa przemysł piekarski, który zdominował rynek pieczywa w Polsce i przyzwyczaił konsumentów do taniego i niezdrowego chleba. Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Rzemieślnik, wysokojakościowe pieczywo musi być drogie, m.in. z uwagi na użycie mąki bez substancji skracających czas produkcji.
Mirosław Kurek przewiduje, że ceny pieczywa nie będą już maleć. Ekspert uważa, że od lat społeczeństwo tkwi w błędnym przekonaniu o tym, że chleb powinien być tani. - Niedroga żywność wcale nie jest w interesie konsumentów. Taniość w produkcji artykułów spożywczych z reguły oznacza niską jakość, rujnującą ludzkie zdrowie - podkreśla.
ew