Chorzy na raka kontra NFZ
Chorzy na raka, którym odmawia się leczenia, stanęli do walki z urzędnikami. Przygotowują wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. - Będziemy też namawiać pacjentów do składania w sądach pozwów przeciwko NFZ - zapowiada Jacek Gogulski (40 l.), szef Stowarzyszenia Chorych na Białaczkę.
Narodowy Fundusz Zdrowia odmawia chorym nowoczesnych terapii, z których korzysta nawet do 4 tys. osób. Ci pacjenci chorują na nowotwory układu pokarmowego, nerek, wątroby, płuc, chłoniaki, mają przerzuty do kości. Byli leczeni zwykłymi lekami. Bez efektu.
Nowe terapie są dla nich ostatnią deską ratunku. Tak jak dla Mieczysława Kozłowskiego (59 l.), rencisty z Elbląga, o którym pisaliśmy w poniedziałkowym "Super Expressie". Wczoraj miał się dowiedzieć od lekarzy z Instytutu Hematologii w Warszawie, czy otrzyma leki na dalszą kurację.
- Wciąż nic nie wiemy - mówi jego żona Jadwiga. Lekarze przeprowadzili jednak badanie szpiku pana Mieczysława, by mieć dowód, że leki są skuteczne. Będą się starali je zdobyć. Póki co na najbliższe kilka dni medykamenty dla pana Mieczysława wyżebrało od producenta Stowarzyszenie Chorych na Białaczkę. Ale to sytuacja awaryjna.
Pomoc chorym obiecała minister zdrowia Ewa Kopacz (52 l.). - Uwierzę, kiedy zobaczę dokument. Pani minister wiedziała o sytuacji od dawna - mówi Gogulski. Czeka na decyzje urzędników, ale już przygotowuje pismo do Trybunału Konstytucyjnego i wzór pozwu do prokuratury.