Ciąg dalszy sporów udziałowców PTC
Osoby, które spowodowały lutowe zmiany w KRS PTC, mają prokuratorski zarzut poświadczenia nieprawdy. I nic to w sporze nie zmienia.
Kilka dni temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzut poświadczenia nieprawdy przed sądem rejestrowym Wilhelmowi Stuckemannowi, byłemu członkowi zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej.
- Ten sam zarzut postawiono także pozostałym osobom - mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Pozostałym, czyli Tadeuszowi Kubiakowi, Tadeuszowi Holcowi, Martinowi Schneiderowi, a więc osobom, które z namaszczeniem Elektrimu w lutym tego roku złożyły w sądzie rejestrowym wniosek o zmianę w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS) polegającą na wpisaniu nowego zarządu i struktury właścicielskiej. Miejsce Elektrimu Telekomunikacja (jako 48-proc. udziałowca PTC) zajął wówczas Elektrim.
Oskarżyć lub umorzyć
- Prokuratura postanowiła przedłużyć śledztwo do końca grudnia. W tym czasie chcemy zakończyć przesłuchania - dodaje Maciej Kujawski.
Część osób do tej pory odmawiało składania wyjaśnień. Jeśli w toku śledztwa pojawią się nowe elementy, to być może termin zakończenia postępowania zostanie przesunięty. Strony będą też miały czas na zaznajomienie się z aktami. Niedawne postawienie zarzutów nie musi jednak zakończyć się sprawą sądową.
- Wszystko zależy od wyjaśnień. Jeśli będą one logiczne i przekonywujące, to postępowanie może zostać umorzone, jeśli nie, to prokuratura może skierować akt oskarżenia do sądu - wyjaśnia Maciej Kujawski.
KRS może dziś
Konflikt wokół udziałowców Polskiej Telefonii Cyfrowej trwa już od dawna i zajmuje się nim nie tylko prokuratura.
- Pani sędzia cały czas bada akta sprawy. Nic się nie zmieniło. Proszę zadzwonić później, może jutro się coś zmieni - usłyszeliśmy w sekretariacie sądu rejestrowego.
Wspomniane na wstępie zmiany w KRS zostały zaskarżone przez Elektrim Telekomunikację. W sierpniu sąd apelacyjny cofnął sprawę zmian w KRS do ponownego rozpoznania przez sąd rejestrowy. Elektrim jest spokojny. Zygmunt Solorz, główny akcjonariusz spółki i szef rady nadzorczej, mówił nam, że decyzja sądu - nawet przywracająca poprzedni wpis - nic nie zmieni. Elektrim powołuje się bowiem na swoją interpretację ubiegłorocznego rozstrzygnięcia sporu przez trybunał arbitrażowy w Wiedniu. Jego zdaniem, arbitrzy orzekli wówczas, że właścicielem spornych udziałów jest Elektrim. Problem w tym, że uznanie tego wyroku przez polski sąd zostało... oczywiście zaskarżone.
- Nie zostaliśmy powiadomieni o żadnych terminach posiedzenia sądu - mówi Ewa Bojar, rzecznik Elektrimu.
Marcin Goralewski