Ciekawy żywot najbogatszego człowieka na Słowacji
Czeski tygodnik "Týden" opublikował listę 111 najbogatszych Czechów i Słowaków. Zaistnienie wspólnej listy jest przejawem tęsknoty za wspólnym krajem, ale z materiału tego wynikają bardzo ciekawe wnioski. Najbogatsi ludzie z tych dwóch krajów stali się jeszcze bardziej bogaci, choć w ostatnich 12 miesiącach panował kryzys...
Na czele listy, na której przeważają Czesi (Słowaków znalazło się 28), jest 47-letni Petr Kellner, właściciel grupy finansowej PPF (zarejestrowanej w Holandii). W ciągu roku jego majątek urósł o 402 mln euro, do ok. 3,4 mld euro. Według tegorocznego rankingu tygodnika "Forbes" ma on 9,2 mld dolarów i jest na 97. miejscu światowej listy najbogatszych.
Na drugim miejscu jest Słowak Andrej Babiš, którego bogactwo zwiększyło się w rok o 200 mln euro, do ok. 1,8-2,4 mld euro. Babiš to Słowak z czeskim obywatelstwem, właściciel holdingu Agrofert, w skład którego wchodzą m.in. firmy SKW Priesteritz, Animalco, Wotan, Lovochemie, Precheza, Precolor, Synthesia, Kostelecké Uzeniny, Penam i Holding Agropol Group (w sumie 120 firm, 20 tys. zatrudnionych). Ojciec Andreja Babiša, Stefan to były komunistyczny prominent, a sam Andrej ukończył szkołę średnią w Genewie i Akademię Ekonomiczną w Bratysławie. Należał do Komunistycznej Partii Czechosłowacji (KSČ), był rzekomo agentem bezpieki ps. Bureš (Štátna bezpečnosť, StB), czemu jednak zaprzecza. Pracował w centrali handlu zagranicznego Petrimex (w latach 1985-1990 był w Maroku), która teraz zwie się Agrofert...
Wśród najbogatszych Słowaków są właściciele spółek z obszaru usług finansowych (firmy Penta, J&T, Istrokapital SE, HTC Holding), ale też politycy - Ján Slota oraz Ivan Lexa. Jest także, na pozycji 6., właściciel klubu piłkarskiego Slovan Bratysława Ivan Kmotrik z majątkiem 0,32-0,40 mld euro. Nie zabrakło reprezentanta nowego biznesu - właściciel elektrowni słonecznych Jozef Brhel jest 11. w podgrupie słowackiej z bogactwem 0,16-0,20 mld euro.
W Polsce mówi się, że po 1989 r. doszło u nas do uwłaszczenia nomenklatury. Co powiedzieć w takim razie o sytuacji za naszą południową granicą?
Krzysztof Mrówka
