Cienie w sercu Europy
The Economist pisze o tym jak pojawiły się "Cienie w sercu Europy". Cztery z dawnych krajów komunistycznych, które weszły do UE w 2004 r., tak zwana Grupa Wyszehradzka - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - przeżywają okres wzrastającej politycznej niestabilności.
"El Mundo" z dnia 21 października br., Ana Alonso Montes - Nieznośna lekkość Europy Wschodniej: Komunistyczne dziedzictwo i niezadowolenie z reform utrudniają demokratyzację regionu. "Kiedy następowały zmiany, na Węgrzech zwykło się mówić, że pociąg wyruszył już z Warszawy, bo zmiany najpierw następowały w Polsce, a potem na Węgrzech. Kiedy moja partia [Prawo i Sprawiedliwość] wygrała rok temu wybory, również komentowano, że pociąg wyruszył z Warszawy, ale tym razem nie dojechał do Budapesztu. I było to po raz pierwszy od bardzo długiego czasu" - to słowa polskiego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, który zdecydowanie odrzuca możliwość, aby ostatnie wydarzenia na Węgrzech w jakikolwiek sposób mogły wpłynąć na polską politykę. Uliczne demonstracje na Węgrzech w związku ze sfałszowaniem przez premiera F. Gyurcsanego danych ekonomicznych wywołały obawy, że w Europie Środkowo-Wschodniej może dojść do tsunami zwłaszcza, że jest to region, gdzie polityczna niestabilność i konieczność reform gospodarczych są dobrym podłożem dla rozwoju populizmu, często zabarwionego religijnym fundamentalizmem i nacjonalizmu, który może zagrażać delikatnym demokracjom. "Na Węgrzech demonstrują przeciwko premierowi i przeciwko jego polityce społeczno-gospodarczej, która oznacza cięcia w wydatkach socjalnych na rzecz zrównoważenia budżetu.
W Polsce opozycja skarży się na niszczenie podstawowych elementów liberalnej demokracji" - wyjaśnia Eugeniusz Smolar, politolog z Centrum Stosunków Międzynarodowych w Warszawie. Dla Andrzeja Jonasa, redaktora naczelnego "The Warsaw Voice" - "Nie ma podstaw do rewolucji, ani nawet do buntu na wzór węgierski, bo sytuacja gospodarcza jest dobra, w odróżnieniu od tej na Węgrzech". Jonas przyznaje, że istnieją grupy niezadowolonych, ale zbieżność programów między opozycyjną Platformą Obywatelską a ugrupowaniem braci Kaczyńskich utrudnia stworzenie solidnej alternatywy. "Ci, którzy wychodzą tutaj na ulice to mniejszość, intelektualiści" - dodaje Jonas.
Tak jak tytułował ostatnio tygodnik "The Economist" pojawiły się "Cienie w sercu Europy". Cztery z dawnych krajów komunistycznych, które weszły do UE w 2004 r., tak zwana Grupa Wyszehradzka - Polska, Czechy, Słowacja i Węgry - przeżywają okres wzrastającej politycznej niestabilności, pomimo korzystnych, z wyjątkiem Węgier, gdzie odnotowano największy 10% deficyt w UE, wyników gospodarczych. Parafrazując Tomasa Masaryka, pierwszego prezydenta Czechosłowacji po 1918 r., kraje postkomunistyczne w Europie Centralnej to demokracje bez demokratów. "Proces radykalnej modernizacji pod kierunkiem Unii Europejskiej wymusił zmiany instytucjonalne. Ale zmiana instytucjonalna nie pociągnęła za sobą równie szybkiej zmiany zachowania" - wyjaśniał ostatnio Jiri Pehe, doradca byłego prezydenta Czech, Vaclava Hala. Według tego znawcy regionu "na kulturę polityczną wciąż bardzo duży wpływ ma komunistyczna przeszłość, żeby nie wspominać o tradycjach korupcji, skrytości i politykieryzmu pochodzących z epoki Habsburgów. W przypadku Polski dużą rolę odgrywa również katolicki fundamentalizm". Brak politycznej stabilności i wzrastające niezadowolenie społeczne, stanowiące podatny grunt dla populistycznych liderów, są widoczne w krajach z Grupy Wyszehradzkiej, a także Rumunii i Bułgarii, które w końcu w 2007 r. wstąpią do Unii.
Sytuacja zaczęła się komplikować w zeszłym roku, kiedy w Polsce - największym z krajów, które wstąpiły do Unii w 2004 r. - wybory wygrało ugrupowanie braci Kaczyńskich, Prawo i Sprawiedliwość, tworząc następnie koalicję z populistyczną Samoobroną i skrajnie katolicką Ligą Polskich Rodzin. We wrześniu, z powodu nieporozumień z wicepremierem i ministrem rolnictwa, Andrzejem Lepperem, który nie był skłonny zrezygnować ze swoich żądań budżetowych dla rolników i przeciwstawiał się czystce skierowanej przeciwko dawnym współpracownikom służb bezpieczeństwa, koalicja się rozpadła. W trakcie negocjacji, które miały zapewnić utrzymanie władzy jeden z doradców premiera Jarosława Kaczyńskiego, w zamian za poparcie, zaproponował posłance Samoobrony wysokie stanowisko w rządzie. W końcu, tak jak przewidywali wszyscy eksperci w związku z sondażami, które w sposób więcej niż wyraźny ukazywały niechęć do Kaczyńskich, udało się uniknąć rozpisania przedterminowych wyborów i sytuacja wróciła do punktu wyjścia, z Lepperem w rządzie na tym samym stanowisku. Większość pytanych analityków uważa za prawdopodobną możliwość przedterminowych wyborów przyszłą wiosną. Dane gospodarcze są pozytywne, przy wzroście gospodarczym w wysokości 5,5% w pierwszym półroczu bieżącego roku i z wciąż bardzo wysokim, ale już malejącym, bezrobociem (17%). Polska musi również stawić czoło wyzwaniu zagospodarowania 60 mld euro, które otrzyma z Unii w latach 2007-2013.