Co dalej ze zmianami w Funduszu Kościelnym? Słychać głosy o "zaciągnięciu hamulca ręcznego"
Zlikwidowanie Funduszu Kościelnego zapowiadali w czasie ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej politycy obecnej koalicji rządzącej. Choć wstępne ustalenia Międzyresortowego Zespołu do spraw Funduszu Kościelnego z udziałem wicepremiera Władysława Kosiniak-Kamysza mieliśmy poznać do końca marca, tak się jednak nie stało. Z informacji, do których udało się dotrzeć serwisowi money.pl wynika, że rekomendacje dla rządu mogą pojawić się po kolejnym posiedzeniu zespołu, które ma się odbyć w połowie sierpnia. Zdaniem niektórych polityków koalicji, Fundusz Kościelny rzeczywiście może zostać zlikwidowany, ale pieniądze od państwa do Kościoła nadal będą płynąć.
Rząd zajął się przygotowaniami do ewentualnej likwidacji Funduszu Kościelnego i wypracowania alternatywnego rozwiązania już kilka miesięcy temu. - Pracujemy na rzecz przedstawienia koncepcji Radzie Ministrów i zgodnie z zarządzaniem do 31 marca tego roku przedstawimy pierwszy raport - powiedział w lutym wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Zespół miał zająć się m.in. zasadami finansowania składek i świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz ubezpieczenia zdrowotnego duchownych.
Choć projekt zmian miał być przekazany do czerwca, to z informacji uzyskanych przez money.pl wynika, że pierwsze rekomendacje dla rządu w sprawie zmian w Funduszu Kościelnym mogą pojawić się w połowie sierpnia. W koalicji rządowej nieoficjalnie mówi się o tym, że cała zmiana nie będzie tak drastyczna, jak mogłoby się wydawać.
Pytany przez dziennikarzy w ubiegłym tygodniu w Sejmie o postępy w pracach nad likwidacją Funduszu Kościelnego Donald Tusk stwierdził, że zgadza się co do braku "jakiegoś dynamicznego procesu" w tej sprawie. - Będę rozmawiał z wicepremierem Kosiniakiem-Kamyszem, czy to nie jest czas, żeby zastanowić się nad innym sposobem postępowania, bo tak czy inaczej wiadomo, że ten sposób finansowania Kościoła nie jest najlepszy - dodał premier.
Jak zauważa money.pl, powołany na początku roku zespół do tej pory zebrał się tylko raz, na mającym miejscu w lutym posiedzeniu inauguracyjnym. Rozmówca z otoczenia wicepremiera przyznał w rozmowie z serwisem, że pierwsze rekomendacje dla rządu, na podstawie których będą podejmowane dalsze decyzje, mogą pojawić się po sierpniowym posiedzeniu zespołu.
Powołując się na informacje uzyskane od Ministerstwa Obrony Narodowej, money.pl podaje, że wicepremier oczekuje od członków zespołu konkretnych "propozycji dotyczących zmian, tak by zapewnić właściwe funkcjonowanie kościołom i związkom wyznaniowym".
Okazuje się jednak, że nie wszyscy politycy z koalicji rządzącej są optymistycznie nastawieni do zmian. Niektórzy parlamentarzyści podkreślają, że wypracowanie dobrych rozwiązań, które zastąpią funkcjonujące w polskim systemie prawnym od połowy XX wieku przepisy, musi zając więcej czasu.
- Tymczasem nie jest to takie proste, po drodze powstają różne wątpliwości co do trwałości pewnych zobowiązań. Trudno przewidzieć, w którą stronę pójdą zmiany - powiedział jeden z polityków KO, którego słowa przytacza money.pl.
Polityk z otoczenia premiera przewiduje jeszcze inne rozwiązanie. - Pewnie skończy się na zmianie nazwy. Czyli nie będzie to już Fundusz Kościelny, ale pieniądze z budżetu dalej będą szły, bo większość z nich i tak trafia na uposażenia osób duchownych - powiedział polityk w rozmowie z serwisem.
Niezadowolenie słychać również ze strony Lewicy. - Kosiniak-Kamysz zaciągnął hamulec ręczny. Zespół się praktycznie nie spotyka, a jak prosimy o konkrety, to słyszymy, że konieczne są kolejne analizy - przyznał jeden z rozmówców serwisu.