Co stanowi zagrożenie dla unijnego rynku?

Rozwój nacjonalizmów stanowi największe zagrożenia dla jednolitego rynku - uważa były komisarz UE ds. rynku i wewnętrznego i konkurencji prof. Mario Monti, który uczestniczył w konferencji w senacie. Wicepremier Waldemar Pawlak podkreślał globalną pozycję UE.

O problemach jednolitego unijnego rynku i jego przyszłości rozmawiano w Senacie podczas spotkania przewodniczących komisji gospodarki parlamentów państw członkowskich UE.

Według obecnego na konferencji byłego komisarza UE ds. rynku i wewnętrznego i konkurencji prof. Mario Montiego, skonsolidowany unijny rynek może nie tylko zainicjować i pobudzić wzrost gospodarczy, ale jest szczególnie potrzebny właśnie w obliczu odradzających się nacjonalizmów.

"W wielu krajach widzimy powrót - po lewej i prawej stronie - małych partii, które rosną i mają wspólny element - odrzucenie integracji europejskiej i światowej" - powiedział Monti. "Musimy podjąć bardzo odważne kroki, by bronić jednolitego rynku, zanim zostanie obalony przez te siły" - mówił. Jego zdaniem rozwój nacjonalizmów stanowi największe zagrożenia dla jednolitego rynku.

Reklama

Monti wskazał, że obecny kryzys w strefie euro został wywołany - z wyjątkiem Irlandii - tym, że jednolity rynek nie działał w sposób wystarczający. "U jego zarania leży brak konkurencyjności, a brak konkurencyjności oznacza brak otwartości" - mówił były komisarz.

Waldemar Pawlak wicepremier i minister gospodarki powiedział podczas konferencji, że Unia Europejska to rynek o największym na świecie potencjale rozwoju, w którym żyje 500 mln obywateli. "Z punktu widzenia światowej gospodarki, UE jest głównym graczem" - powiedział Pawlak.

Przewodniczący senackiej Komisji Gospodarki Narodowej Jan Wyrowiński (PO) zwrócił uwagę, że świadomość Europejczyków o wspólnym rynku i płynących z tego korzyści jest niska. Według niego, gdyby zapytać przechodnia na ulicy Paryża, Warszawy, czy Wilna o to, która gospodarka jest największa na świecie, prawdopodobnie, by wskazali na USA, Chiny lub Japonię. "Tymczasem największa jest gospodarka UE, która wytwarza jedną trzecią światowego PKB" - powiedział.

Natomiast szef sejmowej Komisji Gospodarki Wojciech Jasiński (PiS) wskazał, że np. konsolidacja sektora bankowego nie przysłużyła się polskiej gospodarce i naszym przedsiębiorcom, bo w jej wyniku firmy mają mniejszy dostęp do kredytu. "Polskie społeczeństwo więcej straciło niż zyskało" - uważa. Dodał, że przenoszenie kapitału z jednych krajów do innych może prowadzić do odradzania się nacjonalizmów w państwach, które kapitał tracą.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zagrożeni | Monti | Mario Monti | Waldemar | prof
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »