Co władza ukrywa przed obywatelami?

Urzędy i samorządy niechętnie dzielą się informacją publiczną, czyli tym co robią i za ile, ubolewa "Dziennik Gazeta Prawna". Najbardziej chronione są dane o liczbie zatrudnionych, premiach i nagrodach, faktury, opinie prawne, różne dane statystyczne.

Jednocześnie przybywa dociekliwych obywateli. W ciągu ostatnich czterech lat znacząco wzrosła liczba skarg wpływających do sądów administracyjnych na bezczynność urzędników, ignorujących wnioski o udostępnienie informacji publicznej. O ile jeszcze w 2007 r. odnotowano 183 takie skargi, to w 2010 r. - już 512.

Wzrosła też liczba osób i organizacji skarżących się do sądów administracyjnych na odmowę udzielenia dostępu do informacji. W 2007 r. złożono 118 takich skarg; w 2010 r. - 214.

W międzynarodowym badaniu regulacji dotyczących prawa do informacji, Polska wypadła bardzo słabo - najsłabiej ze wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Acces Info Europe i Center for Law and Democracy przebadała prawodawstwo w 89 krajach. - Polska dostała bardzo mało punktów. To skutek m.in. braku niezależnego organu, który stałby na straży dostępu do informacji publicznej, wyjaśnia Szymon Osowski ze Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich.

Reklama

Wypadliśmy kiepsko także dlatego, że nasze prawo nie wymaga od władz promowania dostępu do informacji i nie nakłada realnych sankcji za ich nieudostępnianie. W raporcie krytycznie oceniono też szeroki akres ograniczeń prawa do informacji, jakie znajdują się w naszej ustawie o dostępie do informacji publicznej, podaje "DGP".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »