Co wstrzymuje hossę w autogazie

Przy drożejącej ropie biznes związany z LPG powinien przynosić krocie. Powinien, ale blokuje go strach przed akcyzą.

Przy drożejącej ropie biznes związany z LPG powinien przynosić krocie. Powinien, ale blokuje go strach przed akcyzą.

LPG powoli wraca do łask

Cena ropy w ostatnich dniach przekroczyła niewyobrażalny jeszcze niedawno poziom 70 USD za baryłkę. W ślad za nią poszybowały w górę ceny paliw. Ale nie autogazu. Z danych Nafty Polskiej wynika, że o ile cena benzyny 95 od stycznia do sierpnia wzrosła o 19,89 proc., a oleju napędowego o 12,86 proc., to autogazu spadła o 7 proc. Ta imponująca różnica powinna więc przełożyć się na wzmożony wzrost zainteresowania klientów autogazem. Firmy paliwowe, koncerny motoryzacyjne i firmy zajmujące się montażem instalacji LPG w samochodach informują o większym popycie. Obserwujemy wzrost zainteresowania instalacjami gazowymi. Jeszcze niedawno montowaliśmy 30-40 urządzeń miesięcznie, teraz około 60 - mówi Tomasz Przybycień z Toyota Motor Poland.

Reklama

O większym popycie mówią też przedstawiciele branży gazowej. Różnica między cenami jest tak duża, że konsumpcja gazu powinna systematycznie wzrastać. Przynajmniej dopóki benzyna będzie co najmniej dwa razy droższa od gazu - twierdzi Sylwia Popławska z Koalicji na rzecz Autogazu. Już ta wypowiedź wskazuje jednak, że trudno mówić o hossie. Od marca obserwujemy większe zainteresowanie montażem instalacji LPG. Hurraoptymizmu i kolejek jednak nie ma mówi Jacek Okoński, prezes firmy Czakram, importującej instalacje.

Podatkowa trauma Zainteresowanie gazem wstrzymują obawy o działania fiskusa. Wiele złego narobiła nam kilka miesięcy temu informacja, że ma wzrosnąć akcyza na gaz płynny do celów grzewczych. Wprawdzie nikt nie mówił o podwyżce akcyzy na autogaz, ale wiele osób obawiało się, że taki może być następny ruch resortu finansów - podkreśla Jacek Okoński. Obawy mogą być uzasadnione. Moim zdaniem, w długiej perspektywie powinno się dążyć do zahamowania tempa podwyżek akcyzy na benzynę, a zwiększyć jej stawki na autogaz. To paliwo ma oczywiście walory ekologiczne i z tego względu musi być tańsze od benzyny i oleju napędowego, różnice w cenach nie powinny być jednak większe niż 20-30 proc. - mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów. Dziś autogaz jest ponad połowę tańszy od benzyny. Według niego zwiększona konsumpcja gazu i jednoczesny spadek zużycia paliwa uszczuplają wpływy do budżetu państwa. To już zadanie dla nowego rządu - podkreśla wiceminister. Dodaje jednak, że wszystko wyjaśni się 6 września. Wówczas minister finansów przedstawi projekt budżetu na 2006 r. Gabinet cieni uspokaja Czy obecna opozycja przyjmie sugestie ministra? Raczej nie. Ponieważ to my będziemy współodpowiedzialni za kształt przyszłorocznego budżetu, pozostawiamy sobie prawo do realizacji własnych koncepcji. Te będą sprowadzać się do szukania oszczędności - mówi Krystyna Skowrońska z PO. Będziemy przeciwko podwyżkom podatków, choćby dlatego że rośnie szara strefa. Resort finansów zachowuje się niefrasobliwie, mówiąc o pozornej próbie zachowania równowagi między cenami benzyny i gazu płynnego. My stawiamy przede wszystkim na oszczędności budżetowe - dodaje Barbara Marianowska z PiS. Branża też uspokaja klientów. W ustawie o podatku akcyzowym zapisano maksymalną stawkę 700 zł na 1000 kg, a teraz jest już 695 zł - mówi Sylwia Popławska. Można jednak zmienić ustawę...

Paweł Janas, MIR

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: "Hoss" | Hoss | autogaz | firmy | LPG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »