Cola ucieka ze szkół

W USA toczy się walka między przeciwnikami ustawiania automatów do napojów w szkołach a firmami Coca-Cola i PepsiCo. Producenci napojów powoli wycofują się z budynków szkolnych. Automaty zaczną znikać także ze szkół w Polsce.

W USA toczy się walka między przeciwnikami ustawiania automatów do napojów w szkołach a firmami Coca-Cola i PepsiCo. Producenci napojów powoli wycofują się z budynków szkolnych. Automaty zaczną znikać także ze szkół w Polsce.

Jak twierdzi Forbes, Coke i Pepsi są oskarżane przez rodziców o zmuszanie ich dzieci do pochłaniania wielkich ilości ukrytego w napojach cukru. Firmy, chcąc zachować pozytywny wizerunek, ogłosiły w zeszłym tygodniu, że dobrowolnie będą usuwać maszyny z napojami ze szkół w USA. Zaprzestaną też sprzedaży w podstawówkach i ograniczą sprzedaż do godzin popołudniowych w szkołach średnich.

Polski oddział Coca Coli postanowił wycofać od 1 września ze sprzedaży w szkołach gazowane napoje słodzone cukrem. W odróżnieniu od USA nikt nie wywierał nacisków na producentów.

Reklama

Walka

Nie było łatwo je do tego skłonić. Była to trudna walka, w której obie firmy nie chciały się wycofać z tej gałęzi rynku. Wycofanie coli było postulowanie przez rodziców i aktywistów którzy chcieli, aby maszyny sprzedające w szkołach zawierały tylko zdrowe artykuły. Spór jest związany z olbrzymim problemem otyłości wśród amerykańskich dzieci. Niektóre stany USA, jak np. Nowy Jork, stworzyły własne obostrzenia sprzedaży w szkołach, aby polepszyć dietę dzieci.

Zdrowie najważniejsze

Zamiast więc walczyć o silniejszą obecność w szkołach, dwa tytany coli ustąpiły ze swej pozycji i powoli zaczęły usuwać przypiętą im etykietkę "niezdrowych". "Wycofanie przyniesie im więcej zysków niż strat" - twierdzi ekspert w zakresie marek, Mark Passikoff. Przytacza badania, które wskazują że wpływ na zdrowie jest pięć razy ważniejszy w formowaniu lojalności konsumenta teraz, niż jeszcze dekadę wcześniej. Dla obu firm szkoły nie są aż tak dużym rynkiem, aby opłacało im się prowadzić publiczną walkę z obrońcami zdrowej żywności.

Wg Brand Keys, zawieszenie broni może oznaczać dla każdej z firm straty w wysokości 330 milionów, czyli pół procenta w rynku wartym 66 miliardów dolarów. Połączony ruch Coke i Pepsi uwypukla potrzebę walki o każdy cal rynku lojalności klienta - w dobie intensywnego współzawodnictwa w zaspokajaniu pragnienia. Udziały w amerykańskim rynku napojów dla flagowej marki Coke - Coca-Cola Classic, spadły z 60 proc. po II wojnie światowej do 18 proc. teraz. Udziały Pepsi-Coli są szacowane na 12 proc.

Wyeksportować kalorie

Obie firmy odbijają sobie stratę tego rynku w krajach takich, jak Brazylia, Chiny, a też w środkowej i środkowo-wschodniej Europie. Tam nastolatki jeszcze nie mają tak wielkich problemów z wagą, choć sytuacja powoli się zmienia. W wyniku sprzedaży kalorycznej coli i fast-foodów rośnie np. ilość młodych Chińczyków czy Francuzów z nadwagą. Francja zresztą też już walczy z tym problemem. Decyzją ministra edukacji od początku nowego roku szkolnego mają tam powstać darmowe ujęcia wody mineralnej dla uczniów. Ma to ograniczyć spożycie słodzonych napojów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: coca cola | "Szkoła" | Uciekaj! | Coca-Cola | szkoła | coke | pepsi | firmy | 'Szkoła' | coli | Cola | powoli | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »